SZCZELINIEC WIELKI

Szczeliniec Wielki, najwyższy szczyt Gór Stołowych, to miejsce o niespotykanej urodzie. Oglądany z daleka rzeczywiście przypomina stół, co tłumaczy nazwę tych jedynych w Polsce gór płytowych. Przed milionami lat na tych terenach znajdowało się morze. Nagromadzone na jego dnie osady utworzyły piaskowce. Na skutek działania wody, wiatru i temperatury od niemal 70 mln lat zachodzi tutaj proces erozji, czyli powolnego wietrzenia skał. Nie następuje on równomiernie i dlatego poza „stołowymi” kształtami możemy podziwiać w okolicy skalne grzyby czy kluczyć w labiryncie Błędnych Skał. Ten region od wieków cieszy się ogromnym zainteresowaniem turystów. Trudno się temu dziwić, bo niczym magnes przyciągają skamieniałe zwierzęta jak Wielbłąd, Kwoka czy Mamut. Skały o przedziwnym kształcie fascynują i zachęcają do odwiedzin kolejne pokolenia ciekawskich.

Historia na stole

Na szczycie Szczelińca Wielkiego, nieopodal schroniska, możemy zobaczyć przytwierdzoną do skały tablicę pamiątkową poświęconą Franzowi Pablowi. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, jak ważną rolę odegrał on w popularyzacji góry. Szczeliniec znalazł się w kręgu szerszego zainteresowania około 1790 r. Choć położony u jej podnóża Karłów powstał 60 lat wcześniej, ten zakątek Sudetów nie przyciągał zbyt wielu odwiedzających. Oczami wyobraźni można zobaczyć kiepskiej jakości drogi, które wiodły na górę od strony Radkowa czy Kudowy.

Niewielka osada utworzona przez cesarza Karola VI swoją nazwę zawdzięczała właśnie temu władcy – Karlsberg. Jego mieszkańcy musieli wykarczować otaczający okolicę gęsty las. Legendy wspominają o wielkim pożarze karczowiska, który miał użyźnić glebę. Swoją drogą etymologia nazwy Szczelińca Wielkiego jest bardzo ciekawa. Jego niemiecka nazwa brzmiała Heuscheuer, co oznacza stodołę. Rzeczywiście z daleka przypomina on spory budynek. Po wojnie nadano mu spolszczoną nazwę Hejszownia. Tak funkcjonuje u naszych czeskich sąsiadów, gdzie Szczeliniec nosi miano Velká Hejšovina.

Franz Pabel

Wróćmy jednak na chwilę do osoby Franza Pabla. Uważa się go dzisiaj za pierwszego urzędowo zatwierdzonego przewodnika górskiego na tych terenach. Ten tytuł otrzymał w 1813 r. Stał się oficjalnym opiekunem góry odpowiedzialnym za pobieranie opłat i oprowadzanie turystów. Sława Szczelińca Wielkiego rosła w siłę po wizycie króla Fryderyka Wilhelma II w 1790 r. i słynnego poety Johanna Wolfganga Goethego. Im więcej się mówiło o tym szczycie, tym większe rzesze ciekawskich chciały go zobaczyć. O wzroście popularności świadczy fakt, że już w 1804 r. za wejście na niego pobierano opłatę.
Wiele działań podjętych przez Franza Pabla wpłynęło niezwykle korzystnie na zagospodarowanie Szczelińca. Podstawową sprawą były schody, dzięki którym turyści mogli dostać się na wierzchołek skalnego stołu. Odnalezione na szczycie ślady świadczą o tym, że już w 1576 r. zdobył go bliżej nieznany mnich, który pozostawił po sobie znak na skale. W 1814 r. powstała pierwsza namiastka dzisiejszego schroniska, gdzie turyści mogli przeczekać gorszą pogodę i posilić się przed dalszą wędrówką. Ten budynek, choć jeszcze nie schronisko, uznaje się za pierwszą tego typu budowlę w Sudetach powstałą wyłącznie z myślą o turystach. Przybywający na szczyt mogli zobaczyć namiastkę tego, co udostępnione jest dzisiaj.

Trasa przez skalny labirynt na szczycie też mocno ewoluowała. Dzięki pomysłowości Pabla zapanowała moda na Szczeliniec. Zwiększająca się liczba turystów sprawiła, że w 1845 r. na szczycie stanęło pokaźnych rozmiarów schronisko górskie Szwajcarka. Ciekawym i obecnie zapomnianym przeżyciem rodem z XIX w. było podziwianie w górach wschodu słońca (popularne również na Śnieżce). Dzięki możliwości noclegu szczyt stał się jeszcze bliższy turystom, którzy chcieli podziwiać ten poranny spektakl.

Franz Pabel zmarł w 1861 r., ale jego dzieło było kontynuowane. Szwajcarkę wydzierżawił Klemens Stibler. On również dążył do rozwoju Szczelińca. Wydłużył trasę, prowadząc ją przez Piekiełko i Czyściec, a także wytyczył na szczyt szlak z pobliskiej Pasterki. Rozwój kolei, poprawa jakości dróg i ogólny rozwój turystyki sprawiły, że już w XIX w. na Szczeliniec ciągnęły istne tłumy ludzi.

Opis szlaku

Poznając bliżej historię Szczelińca Wielkiego, doskonale widać, że jego sława nie blednie. Tak jak przed wiekami swoją urodą i niezwykłością przyciąga tłumy turystów. Najlepiej można przekonać się o tym w czasie majówki czy w szczycie sezonu letniego. Parkując u stóp góry, początkowo idziemy drogą wzdłuż kramów z pamiątkami, a następnie pokonujemy ponad 600 schodów prowadzących na szczyt. Po około 15 minutach spokojnego podchodzenia docieramy na niewielką przełęcz rozdzielającą Mały i Wielki Szczeliniec. Obszar Małego Szczelińca objęty jest ścisłą ochroną i wyłączono go z ruchu turystycznego. Skręcamy w prawo i po kolejnych schodach i skalnych przejściach znajdujemy się przy schronisku PTTK Szwajcarka. Wejście na górę z parkingu spokojnym tempem zajmuje ok. 40 minut.

Na tyłach schroniska znajduje się punkt kasowy i wejście na trasę wytyczoną w obrębie szczytu. Spragnieni wrażeń ruszamy dalej na trasę prowadzącą na drugą stronę skalnego stołu. Duże wrażenie robią skały o niezwykłych kształtach – Kwoka, Wielbłąd, Małpolud czy Fotel Liczyrzepy, na szczyt którego prowadzą metalowe schody.

Letni wariant trasy prowadzi przez wspomniane już Piekiełko. Zimą wytyczono inną trasę, która wiedzie między skałami do tarasów widokowych po drugiej stronie szczytu. Powrót odbywa się tą samą drogą. Latem szlak jest jednokierunkowy i po przejściu przez skalny labirynt na szczycie schodzi się z niego schodami, które na dole łączą się z tymi, które prowadzą od drugiej strony na górę.

Opisana trasa jest najpopularniejszym wariantem wejścia na szczyt, ale niejedynym. Szczeliniec Wielki można również zdobyć, wchodząc żółtym lub niebieskim szlakiem od strony Pasterki.

Parking

W Karłowie znajduje się kilka płatnych parkingów. W lutym 2023 r. zapłaciłem 30 zł za miejsce dla samochodu osobowego. Parkingi położone są blisko siebie, a ceny są zbliżone, więc wskazywanie konkretnego miejsca mija się z celem. Na terenie Parku Narodowego Gór Stołowych obowiązuje zakaz parkowania poza miejscami wyznaczonymi. W okolicach Karłowa znajdują się oznakowane parkingi, m.in. na Lisiej Przełęczy czy przy szlaku na Skalne Grzyby, ale dojście z nich pod Szczeliniec Wielki zajmie sporo czasu, który można wykorzystać na podziwianie widoków ze szczytu.

Informacje praktyczne

W warunkach zimowych wejście do schroniska, a także przejście trasy na szczycie może wymagać użycia raków, raczków czy nakładek antypoślizgowych. Każda forma ochrony przed poślizgnięciem się jest dobra. O sytuacji na szlaku na bieżąco informuje obsługa schroniska, dlatego warto przed wyjściem w góry sprawdzić stan drogi.

Od wiosny do jesieni wejście na trasę turystyczną na szczycie jest płatne. Park Narodowy Gór Stołowych ustalił dzienne limity wejść, dlatego warto wcześniej kupić bilet na stronie internetowej parku, żeby mieć pewność, że uda się zobaczyć całą trasę.

Planując zdobycie Szczelińca Wielkiego, warto rozważyć nocleg w schronisku górskim na szczycie, żeby móc podziwiać zachód i wschód słońca z tarasów widokowych.

Na terenie Parku Narodowego Gór Stołowych po wszystkich oznaczonych szlakach turystycznych można wędrować w towarzystwie psa na smyczy.

Ciekawe miejsca w okolicy

W pobliżu Karłowa znajdują się dwa urokliwe uzdrowiska: Kudowa-Zdrój oraz Duszniki-Zdrój. W pierwszym z nich na uwagę zasługuje park Zdrojowy, a także muzeum poświęcone zabawkom, w którym zgromadzono liczne eksponaty. Popularnym miejscem jest także Kaplica Czaszek w Czermnej. Natomiast w Dusznikach-Zdroju koniecznie trzeba zwiedzić Muzeum Papiernictwa, które mieści się w zabytkowym budynku młyna papierniczego z przełomu XVI i XVII w.