Jesteś tutaj:

5 MIEJSC W POLSKICH GÓRACH, GDZIE MOŻNA DOJECHAĆ SAMOCHODEM I ZOBACZYĆ PIĘKNY ZACHÓD SŁOŃCA

Uwielbiamy podróże samochodem i nigdy tego nie ukrywaliśmy. Nie zawsze mamy czas czy ochotę, żeby założyć górskie buty i wyruszyć na szlak. Nie zmienia to faktu, że podziwianie górskich panoram to obowiązkowy punkt naszych wypadów na południe Polski. Bywa, że czasu jest niewiele, pogoda nie dopisuje i mamy tylko kilka chwil, żeby podziwiać malownicze krajobrazy. Przygotowaliśmy listę pięciu miejsc w polskich górach, do których bez problemu dojechać można samochodem i cieszyć się niesamowitymi widokami nawet bez wysiadania z niego. Czy takie rozwiązanie to przejaw lenistwa? Nie! To miłość do gór nieograniczana przez czas, siły czy chęci.

Wstęp po wstępie
Zanim przedstawimy naszą listę, jesteśmy winni krótkie wyjaśnienie. W podróżniczych kręgach zakorzeniło się mocno przekonanie, że ktoś, kto nie ściera podeszwy na górskim szlaku, nie może nazywać się miłośnikiem gór. Chcemy obalić ten mit. W góry jeździmy dla pięknych widoków. Można oczywiście godzinami wędrować po beskidzkich czy tatrzańskich szczytach i zachwycać się pejzażami. Nie każdy ma jednak do tego predyspozycje fizyczne. Nie każdy dysponuje także odpowiednią ilością czasu, wystarczającymi umiejętnościami czy chociażby sprzętem turystycznym. W górach najważniejsze jest bezpieczeństwo. Jesteśmy zwolennikami opinii, że osoby nieprzygotowane nie powinny ruszać w owczym pędzie na szlaki. Naszym zdaniem lepszym wyborem dla nich będą koc na trawie, kawa z termosu i podziwianie gór z podhalańskiej łąki. Sami często spędzamy tak błogie chwile. Książka i widok na góry gwarantują solidny odpoczynek fizyczny i psychiczny. Jakiś czas temu przygotowaliśmy listę miejsc do podziwiania Tatr (link) z okna samochodu. Tym razem poszerzamy ją o całe polskie góry, a do tego podpowiadamy, że najlepiej jest udać się w te punkty widokowe o zachodzie słońca. Dlaczego? Kto choć raz zobaczy, jak spektakularnie wygląda to zjawisko w górach, ten nie będzie potrzebował więcej wyjaśnień. No to w drogę!

Przełęcz Wyżna – Bieszczady
W Bieszczadach dość trudno jest znaleźć punkt widokowy przy samej drodze. Przejeżdżając w ciągu dnia przez Przełęcz Wyżną z Wetliny w kierunku Brzegów Górnych, zobaczymy mrowie zaparkowanych samochodów i tłum turystów spieszących na szlak do Chatki Puchatka i na Połoninę Wetlińską. Kiedy wróci się w to miejsce wieczorem, jego obraz jest zgoła inny. Po parkingu zazwyczaj hula wiatr, a na jego prawym skraju zobaczyć można zjawiskową panoramę bieszczadzkich szczytów. Króluje w niej po lewej stronie potężna Połonina Caryńska. Poniżej widać Przełęcz Wyżniańską i pnące się ku górze zbocza Małej i Wielkiej Rawki. Przy dobrej pogodzie w tle majaczą także Bukowe Berdo i Tarnica, najwyższy szczyt polskich Bieszczadów.

Wola Krogulecka – Beskid Sądecki
Na zbocza doliny Popradu przyciąga nas Ślimak, czyli oryginalny punkt widokowy w samym sercu Sądecczyzny. Przy głównej drodze zwykły drogowskaz „Punkt widokowy w Woli Kroguleckiej” nie wygląda zachęcająco. Gdyby jednak w jego miejscu postawić baner z widokiem ze Ślimaka, to wydaje się nam, że władze gminy musiałyby wybudować kolejną drogę dojazdową. Już teraz ruch na platformie jest całkiem spory – w weekendy dojechać można tylko do parkingu przy szosie, a resztę drogi do celu (ok. 5 minut) trzeba przebyć pieszo. Dlaczego to miejsce działa jak magnes? Widoki mówią same za siebie. Na pierwszym planie widać wspomnianą już dolinę Popradu, a dalej rozciąga się po sam horyzont pasmo gór. Trudno doliczyć się, ile dokładnie linii wzgórz nakłada się na siebie. Rachubę straciliśmy przez jedenastej. Do tego okolica emanuje spokojem. My do szaleństwa zakochaliśmy się w tej panoramie i od zeszłego roku byliśmy tam ponownie 4 razy!

Sromowce Wyżne – Pieniny
Trudno było nam wybrać jedno miejsce, z którego Tatry najlepiej prezentują się z okna samochodu. Wybór padł na Sromowce Wyżne. Punkt widokowy znajduje się tam przy głównej drodze i nie jest to niestety zorganizowany parking, a raczej szeroko rozjeżdżone pobocze. Bezpieczny wjazd na nie znajduje się od strony Czorsztyna. Po wyjechaniu z lasu na otwartą przestrzeń po prawej stronie widać pas ziemi, gdzie można się zatrzymać (podkreślamy – chodzi o punkt po wyjeździe z lasu, po drodze mija się jeszcze dwa inne). Nie da się tego miejsca przeoczyć. Sporo kierowców ściąga tu nogę z gazu, bo widok jest imponujący. Przed oczami na wschodzie mamy łagodne pienińskie szczyty, a po prawej stronie na południu ostrą grań Tatr Wysokich. Nim skupimy się na Lodowym Szczycie czy Łomnicy, można błądzić wzrokiem po urokliwych polach, które stykają się ze strzelistymi górami.

Złoty Groń – Istebna
Kto pragnie zobaczyć malownicze Beskidy, ten nie zawiedzie się przy górnej stacji kolejki Złoty Groń. Dojazd jest bardzo dobrze oznakowany i warto zwracać uwagę na tabliczki prowadzące do położonego tuż obok hotelu Złoty Groń Resort & Spa. Nasz punkt widokowy znajduje się na rozległym parkingu, gdzie z okien samochodu zobaczyć można krainę jak z bajki. Rozsiane po łagodnych wzgórzach domki w świetle zachodzącego słońca tworzą niesamowity krajobraz. Niech nie zmyli Was mała atrakcyjna droga do celu. Magia tego zakątka polega na tym, że dopiero z odpowiedniej wysokości zobaczyć można piękno Beskidów. Koniaków, Istebna i Jaworzynka prezentują się z tego miejsca spektakularnie.

Góra Szybowcowa – Karkonosze
To niezwykłe miejsce położone nieopodal Jeleniej Góry jest jednym z ciekawszych punktów widokowych na Rudawy Janowickie i Karkonosze. W 1924 r. otwarta została w Jeżowie Sudeckim druga w Niemczech szkoła szybowcowa. Od tego czasu piloci szybowców wykorzystują tutaj naturalne ukształtowanie terenu, a także prądy wznoszące, co pozwala im wzbić się na wysokość nawet 10 tys. m. Od 1946 r. działa tu Aeroklub Jeleniogórski. Jednym z jego podopiecznych był Mirosław Hermaszewski, polski kosmonauta. To miejsce bardzo popularne i tłumnie odwiedzane przez mieszkańców okolicy. Widoki, nawet te z ziemi, zapierają dech w piersiach, a serce wyrywają pod niebiosa. Nic dziwnego, to przecież teren lotniska.