COURTYARD BY MARRIOTT GDYNIA WATERFRONT
Hotel Courtyard by Marriott Gdynia Waterfront sam zapracował sobie na moje zaufanie oraz na to, że z przekonaniem mogę polecić go jako idealne miejsce dla tych, którzy chcą poznać Gdynię.
Slow Road to przełamujący konwencje projekt, który czerpie z fundamentów filozofii slow life – poszukiwania wyciszenia i odpoczynku w bliskości z naturą, jednocześnie mocno związany z dewizą projektowania samochodów Mazdy, gdzie „mniej znaczy więcej” w każdym wymiarze. Przewodnik Slow Road prezentuje i opisuje malownicze trasy, miejsca warte zwiedzenia, piękne plenery, różnorodne formy spędzania wolnego czasu, pyszną domową kuchnię i kameralne propozycje noclegowe gwarantujące więcej niż udany odpoczynek.
Hotel Courtyard by Marriott Gdynia Waterfront sam zapracował sobie na moje zaufanie oraz na to, że z przekonaniem mogę polecić go jako idealne miejsce dla tych, którzy chcą poznać Gdynię.
Ostatnie promienie słońca igrały z liśćmi wiekowych dębów. Siedziałem w salonie na parterze i obserwowałem, jak na ścianie odgrywany jest spektakl światła i cienia. Im bliżej zachodu słońca, tym więcej pomarańczu zalewało przestrzeń dookoła mnie.
Niebo nad jeziorem mieniło się odcieniami szarości. Stałem wpatrzony w ten wieczorny spektakl natury i uśmiechałem się w duchu do ciszy, która mnie otaczała. Nagle poczułem, że o coś ociera się o moją nogę. Maleńki kotek miauknął i usiadł koło mnie.
Wróciłem na skraj Puszczy Augustowskiej na zaproszenie Ani i Pawła. Byłem już w tym miejscu jakiś czas temu, ale wtedy zatrzymałem się w starym domu po drugiej stronie drogi. W ostatnich latach agroturystyka powiększyła się o dwa niezależne domki – Smolarnię i Barć.
Obudził mnie śpiew ptaków. Wpadł przez uchylone okno do wnętrza pokoju. Rześkie majowe powietrze przepełnione milionami zapachów wiosny niespiesznie wprawiało zasłonę w falisty ruch.
Takie miejsce mogli odkryć i stworzyć dla innych tylko ludzie, którzy wiele lat mieszkali w wielkim mieście.
Nawet pośrodku tętniącego życiem miasta da się stworzyć miejsce, gdzie goście poczują ideę slow!
Urokliwe domki są tak przytulne i komfortowe, że odpoczynek nabiera zupełnie innych walorów.
Tu warto przyjechać na dłużej. Określenie „dom gościnny” idealnie pasuje do tego miejsca.
Latem pod drzewami stoją leżaki, na których można odpocząć i myśleć o niebieskich migdałach.
Architekci odbudowali zarówno wiekowe mury, jak i ducha tego miejsca. Komfortowe wnętrza pozwalają wypocząć za wszystkie czasy.
Przed laty była tu karczma, w której jadali okoliczni mieszkańcy i pracownicy. Dziś króluje tu bardzo zdrowa i smaczna kuchnia.
Ten dworek to nie tylko zabytek, lecz także podróż w czasie, która zaczyna się już od samego progu.
Każdy, kto chce odpocząć od zgiełku miasta, powinien odwiedzić Zagaje. Można leniuchować albo jeździć na rowerze.
Słowo koneser w nazwie nie jest przypadkowe. Poprzeczka została tutaj postawiona bardzo wysoko.
Legendy i konserwatorzy zabytków mówią, że ten kawałek ziemi zamieszkany jest od wieków.
W powietrzu czuło się już wiosnę. Jej bliskość zdradzał śpiew ptaków, który przez otwarte okno wkradał się do wnętrza pokoju od samego rana. Stojąc na tarasie z kawą, obserwowałem niewielkie stado sarenek, które nic nie robiąc sobie z bliskości hotelu, skubały świeżą trawę. Ta bliskość natury to nie tylko slogan. Ją można naprawdę poczuć w Hotelu SPA Dr Irena Eris w Krynicy-Zdroju.
Do Spichlerza w Olsztynie nie warto wpadać w pośpiechu, trzeba zatrzymać się chociaż na jedną noc.
Chata jest nośnikiem uczuć, humorów i dzięki temu najprawdziwszej atmosfery.
To idealne miejsce dla tych, którzy chcą poznać Bieszczady i szukają oryginalnego noclegu.
Czas biegnie tu jakby wolniej. Dookoła spokój, którym przesiąkła cała okolica.
Ten zakątek przekona do siebie wszystkich, którzy cenią piękne wnętrza i pragną znaleźć się blisko natury.
Światy baśni, marzeń i odważnych decyzji dosłownie przenikają się tutaj na każdym kroku.
Okolica przypadnie do gustu zarówno aktywnym, jak i leniuchom, którym śródziemnomorska sjesta jest bliższa niż górskie wędrówki.
Hotel dosłownie przytulono do skały, a w jednej części tworzy ona fragment wystroju.
To miejsce przyciąga jak magnes, można godzinami siedzieć, czytać albo nie robić zgoła nic.
Górna Chata to idealne miejsce dla wszystkich, którzy chcą odpocząć w górach, prawdziwa ostoja natury.
Zagrodę pod klonami polecam przede wszystkim na długie rodzinne wakacje na Jurze.
Domki różnią się od siebie detalami, ale łączy je jedno – jest tu sielsko i przestronnie.
Oczyszczalnię nazywano kiedyś „Stodołą Grzechów i Cnót”, dlatego wystrój kolejnych pokoi nawiązuje do konkretnych grzechów lub cnót.
Dom wybudowano w 1911 roku, a każdy element wystroju zdradza jego bogatą historię.
Oberża pod Złotym Prosiakiem w Nieborowie jest po drodze, nieważne skąd i dokąd się jedzie.
To miejsce, które pozwala naprawdę odpocząć. Harmonia i fantazja w aranżacji wnętrz oraz prosta urzekają.
Dwór Hipolitów to idealne miejsce dla osób szukających odpoczynku, świeżego powietrza i odrobiny luksusu.
Hotel SPA Dr Irena Eris w Polanicy-Zdroju to miejsce, do którego z pewnością będę wracał. Kusi mnie ta ulotność chwili, spokój i jakże silne poczucie, że czas płynie tam wolniej. W pędzącej codzienności, w której brakuje chwil, by się zatrzymać, taki spowalniacz czasu, wyciszasz emocji i dawca radości jak ten hotel jest czymś na wagę złota.
Grudniowa podróż dla przyjemności (gdziekolwiek) musi posiadać kilka kluczowych dla jej powodzenia cech. Powinna być…
W okolicy jest wiele ciekawych i nieoczywistych miejsc, które można zobaczyć.
Falująca Lubelszczyzna to raj dla tych, którzy kochają otwarte przestrzenie. Zachwyca mnie tam sposób, w jaki ludzie ujarzmili ziemię. Na drugim biegunie jest to, co stworzyła natura i czego usilnie broni.
Wróciłem na skraj Puszczy Augustowskiej na zaproszenie Ani i Pawła. Byłem już w tym miejscu jakiś czas temu, ale wtedy zatrzymałem się w starym domu po drugiej stronie drogi. W ostatnich latach agroturystyka powiększyła się o dwa niezależne domki – Smolarnię i Barć.
Trudno o bardziej pasujący tytuł dla trasy, którą udało mi się pokonać, przemierzając najpiękniejsze zakątki Lubelszczyzny, ziemi sandomierskiej i wschodniego skrawka ziemi świętokrzyskiej.
Przestrzeń, przestrzeń i jeszcze raz przestrzeń – tak najkrócej można scharakteryzować to cudowne miejsce w okolicach Janowca.
Takie miejsce mogli odkryć i stworzyć dla innych tylko ludzie, którzy wiele lat mieszkali w wielkim mieście.
Domki różnią się od siebie detalami, ale łączy je jedno – jest tu sielsko i przestronnie.
Mnóstwo tu wygodnych hamaków, foteli i kanap zachęcających do poleniuchowania z książką albo ulubioną muzyką.
Chata jest nośnikiem uczuć, humorów i dzięki temu najprawdziwszej atmosfery.
To idealne miejsce dla tych, którzy chcą poznać Bieszczady i szukają oryginalnego noclegu.
Czas biegnie tu jakby wolniej. Dookoła spokój, którym przesiąkła cała okolica.
Ten zakątek przekona do siebie wszystkich, którzy cenią piękne wnętrza i pragną znaleźć się blisko natury.
To miejsce przyciąga jak magnes, można godzinami siedzieć, czytać albo nie robić zgoła nic.
Hotel Courtyard by Marriott Gdynia Waterfront sam zapracował sobie na moje zaufanie oraz na to, że z przekonaniem mogę polecić go jako idealne miejsce dla tych, którzy chcą poznać Gdynię.
Ostatnie promienie słońca igrały z liśćmi wiekowych dębów. Siedziałem w salonie na parterze i obserwowałem, jak na ścianie odgrywany jest spektakl światła i cienia. Im bliżej zachodu słońca, tym więcej pomarańczu zalewało przestrzeń dookoła mnie.
Niebo nad jeziorem mieniło się odcieniami szarości. Stałem wpatrzony w ten wieczorny spektakl natury i uśmiechałem się w duchu do ciszy, która mnie otaczała. Nagle poczułem, że o coś ociera się o moją nogę. Maleńki kotek miauknął i usiadł koło mnie.
Wróciłem na skraj Puszczy Augustowskiej na zaproszenie Ani i Pawła. Byłem już w tym miejscu jakiś czas temu, ale wtedy zatrzymałem się w starym domu po drugiej stronie drogi. W ostatnich latach agroturystyka powiększyła się o dwa niezależne domki – Smolarnię i Barć.
Obudził mnie śpiew ptaków. Wpadł przez uchylone okno do wnętrza pokoju. Rześkie majowe powietrze przepełnione milionami zapachów wiosny niespiesznie wprawiało zasłonę w falisty ruch.
Takie miejsce mogli odkryć i stworzyć dla innych tylko ludzie, którzy wiele lat mieszkali w wielkim mieście.
Nawet pośrodku tętniącego życiem miasta da się stworzyć miejsce, gdzie goście poczują ideę slow!
Urokliwe domki są tak przytulne i komfortowe, że odpoczynek nabiera zupełnie innych walorów.
Tu warto przyjechać na dłużej. Określenie „dom gościnny” idealnie pasuje do tego miejsca.
Latem pod drzewami stoją leżaki, na których można odpocząć i myśleć o niebieskich migdałach.
Architekci odbudowali zarówno wiekowe mury, jak i ducha tego miejsca. Komfortowe wnętrza pozwalają wypocząć za wszystkie czasy.
Przed laty była tu karczma, w której jadali okoliczni mieszkańcy i pracownicy. Dziś króluje tu bardzo zdrowa i smaczna kuchnia.
Ten dworek to nie tylko zabytek, lecz także podróż w czasie, która zaczyna się już od samego progu.
Każdy, kto chce odpocząć od zgiełku miasta, powinien odwiedzić Zagaje. Można leniuchować albo jeździć na rowerze.
Słowo koneser w nazwie nie jest przypadkowe. Poprzeczka została tutaj postawiona bardzo wysoko.
Legendy i konserwatorzy zabytków mówią, że ten kawałek ziemi zamieszkany jest od wieków.
W powietrzu czuło się już wiosnę. Jej bliskość zdradzał śpiew ptaków, który przez otwarte okno wkradał się do wnętrza pokoju od samego rana. Stojąc na tarasie z kawą, obserwowałem niewielkie stado sarenek, które nic nie robiąc sobie z bliskości hotelu, skubały świeżą trawę. Ta bliskość natury to nie tylko slogan. Ją można naprawdę poczuć w Hotelu SPA Dr Irena Eris w Krynicy-Zdroju.
Do Spichlerza w Olsztynie nie warto wpadać w pośpiechu, trzeba zatrzymać się chociaż na jedną noc.
Chata jest nośnikiem uczuć, humorów i dzięki temu najprawdziwszej atmosfery.
To idealne miejsce dla tych, którzy chcą poznać Bieszczady i szukają oryginalnego noclegu.
Czas biegnie tu jakby wolniej. Dookoła spokój, którym przesiąkła cała okolica.
Ten zakątek przekona do siebie wszystkich, którzy cenią piękne wnętrza i pragną znaleźć się blisko natury.
Światy baśni, marzeń i odważnych decyzji dosłownie przenikają się tutaj na każdym kroku.
Okolica przypadnie do gustu zarówno aktywnym, jak i leniuchom, którym śródziemnomorska sjesta jest bliższa niż górskie wędrówki.
Hotel dosłownie przytulono do skały, a w jednej części tworzy ona fragment wystroju.
To miejsce przyciąga jak magnes, można godzinami siedzieć, czytać albo nie robić zgoła nic.
Górna Chata to idealne miejsce dla wszystkich, którzy chcą odpocząć w górach, prawdziwa ostoja natury.
Zagrodę pod klonami polecam przede wszystkim na długie rodzinne wakacje na Jurze.
Domki różnią się od siebie detalami, ale łączy je jedno – jest tu sielsko i przestronnie.
Oczyszczalnię nazywano kiedyś „Stodołą Grzechów i Cnót”, dlatego wystrój kolejnych pokoi nawiązuje do konkretnych grzechów lub cnót.
Dom wybudowano w 1911 roku, a każdy element wystroju zdradza jego bogatą historię.
Oberża pod Złotym Prosiakiem w Nieborowie jest po drodze, nieważne skąd i dokąd się jedzie.
To miejsce, które pozwala naprawdę odpocząć. Harmonia i fantazja w aranżacji wnętrz oraz prosta urzekają.
Dwór Hipolitów to idealne miejsce dla osób szukających odpoczynku, świeżego powietrza i odrobiny luksusu.
Hotel SPA Dr Irena Eris w Polanicy-Zdroju to miejsce, do którego z pewnością będę wracał. Kusi mnie ta ulotność chwili, spokój i jakże silne poczucie, że czas płynie tam wolniej. W pędzącej codzienności, w której brakuje chwil, by się zatrzymać, taki spowalniacz czasu, wyciszasz emocji i dawca radości jak ten hotel jest czymś na wagę złota.
Grudniowa podróż dla przyjemności (gdziekolwiek) musi posiadać kilka kluczowych dla jej powodzenia cech. Powinna być…
W okolicy jest wiele ciekawych i nieoczywistych miejsc, które można zobaczyć.
Falująca Lubelszczyzna to raj dla tych, którzy kochają otwarte przestrzenie. Zachwyca mnie tam sposób, w jaki ludzie ujarzmili ziemię. Na drugim biegunie jest to, co stworzyła natura i czego usilnie broni.
Wróciłem na skraj Puszczy Augustowskiej na zaproszenie Ani i Pawła. Byłem już w tym miejscu jakiś czas temu, ale wtedy zatrzymałem się w starym domu po drugiej stronie drogi. W ostatnich latach agroturystyka powiększyła się o dwa niezależne domki – Smolarnię i Barć.
Trudno o bardziej pasujący tytuł dla trasy, którą udało mi się pokonać, przemierzając najpiękniejsze zakątki Lubelszczyzny, ziemi sandomierskiej i wschodniego skrawka ziemi świętokrzyskiej.
Przestrzeń, przestrzeń i jeszcze raz przestrzeń – tak najkrócej można scharakteryzować to cudowne miejsce w okolicach Janowca.
Takie miejsce mogli odkryć i stworzyć dla innych tylko ludzie, którzy wiele lat mieszkali w wielkim mieście.
Domki różnią się od siebie detalami, ale łączy je jedno – jest tu sielsko i przestronnie.
Mnóstwo tu wygodnych hamaków, foteli i kanap zachęcających do poleniuchowania z książką albo ulubioną muzyką.
Chata jest nośnikiem uczuć, humorów i dzięki temu najprawdziwszej atmosfery.
To idealne miejsce dla tych, którzy chcą poznać Bieszczady i szukają oryginalnego noclegu.
Czas biegnie tu jakby wolniej. Dookoła spokój, którym przesiąkła cała okolica.
Ten zakątek przekona do siebie wszystkich, którzy cenią piękne wnętrza i pragną znaleźć się blisko natury.
To miejsce przyciąga jak magnes, można godzinami siedzieć, czytać albo nie robić zgoła nic.