CHATA BRATA

Z początku brak tabliczki wskazującej drogę do Chaty Brata może być nieco irytujący, kiedy jednak człowiek rozsiądzie się wygodnie na kanapie i zacznie delektować się widokiem za oknem, ucieszy się, że nikt nie zakłóci tego spokoju.

Na trasach SLOW ROAD  to jedno z najbardziej wyjątkowych miejsc w Polsce – wyróżnia je położenie, projekt i podejście Bogdana do przyjeżdżających tutaj gości. To właśnie dzięki niemu powstało miejsce niczym z bajki – wnętrze tej dziupli świadczy o spełnieniu marzeń, ale i ogromnym doświadczeniu, które widać w każdym detalu – Bogdan wybudował to wszystko własnoręcznie!

Wnętrze nie jest skomplikowane architektonicznie: dwie sypialnie, aneks kuchenny otwarty na salon. Znajdujący się tu ogromny gliniany piec może służyć zarówno do gotowania, jak i ogrzewania domku. Dookoła nie ma nic. Wprawne oko dojrzy w oddali pomiędzy drzewami pojedyncze domy, ale zaszywając się w tym miejscu, przestaje się myśleć o całym świecie. Przed przyjazdem do Chaty Brata warto zrobić duże zakupy, bo kiedy już rozsiądziemy się w wygodnym fotelu, trudno będzie zmobilizować się do wyjazdu do sklepu. To miejsce przyciąga jak magnes, można godzinami siedzieć, czytać albo nie robić zgoła nic. Na początku rozbiegane oczy badają każdy detal wnętrza i zewnętrza – piękne sklepienie z naturalnymi świetlikami czy żywe wierzby, które są podporą konstrukcji domu. Dach pokryto trawą, podłogę wyłożono drewnem, a z glinianego pieca gdzieniegdzie wystaje słoma. Autentyczność, prostota i piękno tego miejsca działają jak odtrutka na otaczającą nas na co dzień sztuczność. Dobrze, że jest tak ukryte przed światem!

Co ważne, w Hobbitówie nie ma sieciowego prądu. Energia pozyskana z paneli słonecznych pozwala na zapalenie kilku lampek i naładowanie telefonu. To jednak przede wszystkim miejsce idealne na wypoczynek offline: bez dostępu do komputera i wszystkich nowinek technologicznych, które uzależniły nas od dostępu do prądu.

Spotkanie z Bogdanem to wspaniałe przeżycie. Właściciel Chaty Brata z ogromną otwartością, lekkością i humorem opowiada o tym, co stworzył, i jest pomocny dla gości w każdym zakresie, bo mieszka kilka wiosek dalej. Szybko okazuje się jednak, że jego opieka nie jest wcale konieczna – kto bowiem jej potrzebuje, siedząc w fotelu, czytając książki albo wysypiając się za wszystkie czasy? Ambitne plany, które ludzie snują w momencie przyjazdu, często kończą się nie dalej niż 100 metrów od Chaty Brata. Cisza, świeże powietrze i raj dookoła – po co gdzieś jeździć…

37-755 Krzywcza
www.chatabrata.pl

Zobacz najnowsze wpisy na blogu