Jesteś tutaj:

BIAŁY DOMEK

W każdym mieście, miasteczku i każdej wsi jest jeden taki budynek, który zna się od zawsze. Nieważne, jaką pełni funkcję – po prostu jest. W malutkich Smardzewicach taką rolę od 1929 roku pełni Biały Domek. To właśnie lokalny kamień smardzewicki nadał temu budynkowi szczególny, jasny wygląd. Ludzie od lat mówili o „białym domku” i właśnie ta nazwa przyjęła się i jest używana do dziś.

Ten dworek jest symbolem niedokończonego projektu Osiedla Wiejskiego. W roku otwarcia domku, podczas święta plonów, które odbyło się wyjątkowo w Smardzewicach, odwiedził go sam prezydent Ignacy Mościcki.

Po wojnie mieściły się tu Gromadzka Rada Narodowa, przedszkole, biblioteka i mieszkania komunalne. Budynek popadł w ruinę i zaczął odstraszać wyglądem. Wystawiony na sprzedaż trafił w ręce pana Jarosława, który na początku nie sądził, że stworzy tu tak klimatyczne miejsce z – moim zdaniem – najlepszą kuchnią w okolicy. Zaczęło się od myśli: „Zrobi się pokoje dla letników” – powiedział ojciec pana Jarosława. I tak w 2001 roku rozpoczęła się ta przygoda. Trzeba było wstawić okna i uratować domek od całkowitego zniszczenia. Założono prąd tak, aby czajnik elektryczny można było podłączyć w pokoju. Rozbawiło to do łez wuja właściciela, który dzisiaj patrzy na luksusową kuchnię, bar i kilkanaście ciągle zajętych pokoi. Kilka lat zajęło urządzenie i doprowadzenie do porządku całego terenu. Dzisiaj miejsce to jest oazą spokoju i dobrego smaku umiejscowioną tuż przy Zalewie Sulejowskim.

Mieszcząca się tu restauracja to spełnienie marzeń. Na początku była to mała gastronomia, a dzisiaj funkcjonuje kuchnia na wysokim poziomie, która serwuje tradycyjne polskie dania, choć nie brakuje w niej również odważnej kuchni europejskiej. W ciszy i cieniu zjadłem tu przepyszny krem z pomidorów malinowych z chlebem czosnkowym, a jako danie główne podano mi confit z kaczki z kaszą gryczaną, burakami i jeżynami. Wszystko zaserwowane niezwykle gustownie – smakowało wyśmienicie! To miejsce oczarowało mnie do tego stopnia, że wróciłem na kolację i ostatecznie zostałem na noc. Po całym dniu spędzonym na świeżym powietrzu w Zarzęcinie wyśmienite jedzenie podane z regionalnym piwem było idealną kropką nad i. Chyba pierwszy raz w życiu zjadłem wieczorem placki ziemniaczane z sosem kurkowym i nie czułem po nich ciężaru w żołądku. Nie wiem, jakim cudem, ale placki były smażone, a nie miały w sobie grama oleju!

Samo menu zdradza, że nie jest to miejsce przypadkowe, ale kultywujące dawne smaki i polskie tradycje. Nie sprzedaje się tu popularnych słodkich napojów, a zachęca do kupna kompotu i lemoniady domowej roboty. Pan Jarosław sam dba o produkty, które serwuje kuchnia, i dobiera je niezwykle starannie. Dzięki temu karta zawiera to, co aktualnie jest do kupienia u lokalnych dostawców, i zmienia się wraz z porami roku.

Restaurację w dworku Biały Domek polecam każdemu. Znajdą tu coś dla siebie wegetarianie, miłośnicy steków i najmłodsi goście. Nie jest to jednak kuchnia typowo fastfoodowa, a raczej nadzwyczaj slowfoodowa. Bardziej stawia się tu na jedzenie zdrowe i smaczne niż szybkie i tłuste.

Zacisze 24, 07-213 Smardzewice 9
www.dworekbialydomek.pl

Zobacz najnowsze wpisy na blogu