BIEBRZAŃSKI PARK NARODOWY - BIAŁY GRĄD I SOŚNIA

Mścichy to niepozorna wieś, jakich wiele można spotkać na Podlasiu. Od Biebrzy jest oddalona o prawie 3 km, więc nic nie wskazuje na to, że to właśnie w niej rozpoczyna się jedna z najbardziej urokliwych ścieżek przyrodniczych w Biebrzańskim Parku Narodowym. Biały Grąd to nic innego jak suche wyniesienie położone nad samą rzeką. Wiedzie do niego droga, która przez dużą część roku zalana jest wodą. Drugim urokliwym miejscem w tej części parku są okolice wsi Sośnia. To dwie perełki, które koniecznie trzeba zobaczyć!
Uważam, że najlepiej wybrać się tam w marcu, nawet mimo trudnej dostępności ze względu na wysoki stan wody. Jest to czas, kiedy z wody wystaje jedynie grobla, którą z obu stron oblewają ciągnące się po horyzont rozlewiska. Latem, kiedy jest sucho, też jest tam ciekawie, ale spacer będzie zwykłym przejściem wśród pól nad rzekę. Natomiast wczesną wiosną jest tam zjawiskowo.
Innym atutem tego miejsca w okresie suchym, a dokładniej od 1 lipca do 31 września, jest fakt, że przy wieży działa pole namiotowe, jedno z dwóch zarządzanych przez Biebrzański Park Narodowy (drugie znajduje się w Grzędach). Uiszczając opłatę wysokości 12 zł, można legalnie przenocować w niezwykle dzikim zakątku nad samą Biebrzą.

Biały Grąd

Chociaż w Mścichach stoi znak prowadzący na parking, to szukanie go mija się z celem, bo go po prostu nie ma. Nie ma lub jest tak ukryty, że go nie widać. Samochód można zaparkować na szerokim poboczu przy drodze prowadzącej na rozlewiska. Granica Biebrzańskiego Parku Narodowego znajduje się dużo dalej, więc w suchych okresach wielu kierowców decyduje się na przejazd groblą aż do tablicy u wrót parku. Nie ma tam jednak parkingu, więc moim zdaniem najlepiej zaparkować na skraju wsi i już od samego początku ścieżki delektować się naturą. Trasa ma ok. 3 km w jedną stronę.
Już od samego początku trzeba się przygotować na pokonywanie dość szerokich brodów, przez które woda przelewa się z jednej strony drogi na drugą. Śmiem twierdzić, że bez kaloszy przejście przez nie będzie niemożliwe i skończy się zamoczeniem butów. Im bliżej końca, tym sprawa komplikuje się jeszcze bardziej. W 2022 r. woda zatrzymała mnie ok. 1 km od wieży. Idąc w 2024 r., dotarłem ok. 600 m dalej. Zatrzymało mnie zagłębienie w drodze, którego nie mogłem pokonać w kaloszach sięgających do kolan. Byłem jednak na tyle daleko, żeby podziwiać bezkresne mokradła, nad którymi unosiły się odgłosy gęsi i żurawi. W oddali dojrzałem łosia przedzierającego się przez trzcinowiska.
Ścieżką do Białego Grądu najlepiej wybrać się na spacer o świcie. Wstające za rzeką słońce tworzy niezwykły spektakl odbić, mgieł, a tłem do niego są odgłosy budzącej się natury.

Sośnia

Malutka wieś położona na skraju Dolnego Basenu Biebrzy. Na pierwszy rzut oka nie ma tam nic ciekawego. Dopiero wejście na czarny szlak biegnący nad rozlewiska zmienia postać rzeczy. Oznakowany parking znajduje się na początku zabudowań. Wychodząc z niego w stronę lasu, przechodzi się przez wydmę i dochodzi do malowniczego olsu. Gdy leśna droga dociera do bramy, nieopodal której stoi krzyż, oczom ukazuje się szeroka panorama rozlewisk.
Szlak skręca w prawo i nikłą ścieżką biegnącą przy ścianie lasu prowadzi do celu, którym jest punkt wysokościowy (trianguł). To niespełna 1,4 km szlaku, ale ileż cudów po drodze! Zaskakuje spokój, jakim emanuje to miejsce. Widać, że przestrzeń nad rozlewiskami to miejsce, do którego licznie zagląda dzika zwierzyna. Ziemia jest zryta przez dziki i widoczne są wyraźne tropy łosi. Na niebie szybują gęsi, a w oddali zza zarośli dobiega klangor żurawi.

Wybierając się w te dwie lokalizacje wczesną wiosną, koniecznie trzeba zabrać ze sobą kalosze. Nawet pozornie sucha ścieżka może się nagle zmienić się w podmokłą pułapkę, która zmusi do odwrotu. Odwiedzając Biały Grąd i Sośnię, trzeba pamiętać również o zakupie biletu wstępu do Biebrzańskiego Parku Narodowego. Kody QR do zakupu online znajdują się na tablicach informacyjnych. Bilety można również kupić w punktach kasowych na terenie parku (m.in. w Laskowcu i Osowcu-Twierdzy).