ŁYSICA

Najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich jest zarazem najniższym szczytem zaliczanym do Korony Gór Polski. Łysica, choć położona w jednych z najstarszych gór w Europie, nadal przysparza naukowcom sporo pracy. Wyzwaniem, co przy dzisiejszej technice wydaje się prostsze niż dekady temu, jest dokładne określenie jej wysokości. W licznych opracowaniach wymienia się wartość 614 m n.p.m. Bardziej wnikliwy turysta znajdzie jednak informację, że wschodni wierzchołek Łysicy, nazywany Skałą Agaty, ma 613,96 m n.p.m., a zachodni, na którym stoi pamiątkowy krzyż, sięga 613,31 m n.p.m. Cała sprawa oparła się na szczegółowych badaniach i dzisiaj już wiemy, że te dwa wierzchołki różni 65 cm. Na Skałę Agaty, póki co, nie prowadzi żaden szlak. A w związku z tym, że jest to teren Parku Narodowego Gór Świętokrzyskich, zdobywa się wyłącznie wierzchołek zachodni. W kierunku Skały Agaty przejść można szlakiem czerwonym, który prowadzi po malowniczym lesie.

Jak stare są Góry Świętokrzyskie i jakie cuda natury można zobaczyć w czasie wędrówki na Łysicę? Upraszczając sprawę do minimum, trzeba wiedzieć, że góry wypiętrzały się w różnych okresach. Szacuje się, że Góry Świętokrzyskie powstały ok. 500 mln lat temu. Były poddawane przeróżnym procesom geologicznym. Zalewane były przez morze, ulegały erozji, ale również w czasie kolejnych wielkich ruchów Ziemi „rosły” wraz z innymi pasmami górskimi Europy. Ich nazwa związana jest ze szczytem Święty Krzyż, na którym od wieków stoi sanktuarium, gdzie przechowywane są relikwie – jak głosi tradycja – Drzewa Krzyża Świętego. To pasmo w przeszłości określano także jako Góry Środkowopolskie czy Góry Sandomierskie.
Wiedzy, jak ciekawy jest to teren, dostarczają prace geologów, którzy badają unikatowe skały osadowe na tym obszarze. Choć brzmi to enigmatycznie, to jest to obszar rozłamu tektonicznego, a odsłonięte skały dostarczają naukowcom szerokich możliwości badań najstarszych okresów istnienia naszej planety. A co to oznacza w praktyce dla turysty? Wprawne oko dostrzeże ślady przeszłości – strome stoki i głębokie doliny, a także liczne gołoborza i skałki ostańcowe.

Opis szlaku

Na Łysicę można wejść szlakiem czerwonym. Najczęściej wybieraną opcją jest start ze Świętej Katarzyny, ale istnieje także wariant dłuższy – ze wsi Kakonin. Za punkt startowy w Świętej Katarzynie można uznać róg terenu klasztoru bernardynek. Droga prowadzi wzdłuż zabudowań do skraju lasu, a następnie skręca ostro w prawo. Po niestromym podejściu dociera się do dobrze widocznej kapliczki św. Franciszka, przed którą znajduje się źródełko. Na tym krótkim odcinku można zobaczyć obelisk poświęcony mieszkańcom okolicznych terenów, którzy zostali zamordowani przez Niemców w czasie II wojny światowej. Po drugiej stronie znajdują się groby żołnierzy Armii Krajowej. Nieco dalej, na lewo, stoi pomnik Stefana Żeromskiego, który w dzieciństwie bywał w okolicy, ponieważ jego rodzina miała dwór w pobliskich Ciekotach.

Idąc dalej, rozpoczyna się pierwszy etap podejścia. Częściowo prowadzi on po drewnianej kładce, górskiej ścieżce, a także po specjalnie przygotowanych naturalnych schodach z drewnianymi barierkami. W ten sposób pokonuje się dość stromy odcinek, który wieńczy dojście do Kolana, czyli ostrego zakrętu, gdzie szlak odbija w lewo. Z tego miejsca ścieżka robi się nieco mniej przyjemna i kluczy się między licznymi kamieniami. Na jej bokach znajdują się specjalne ograniczniki z drewnianych belek, które uniemożliwiają rozdeptywanie lasu dookoła. Szlak nie jest stromy, a sygnałem, że szczyt jest już blisko, są dobrze widoczne skałki po lewej stronie. Od tego miejsca podejście nieco się wypłaszacza i prowadzi między drzewami do niewielkiej polany, na której stoi krzyż, drogowskaz, a na jej obrzeżach ustawiono drewniane ławki. Ze szczytu nie roztaczają się rozległe panoramy, w całości jest porośnięty lasem. Stojąc obok krzyża, można spojrzeć w kierunku północnym, ponieważ na schodzącym w dół gołoborzu nie ma drzew.

Wejście na szczyt spokojnym tempem zajmuje ok. 1 godziny. Powrót na parking to dość podobny czas, bo choć droga biegnie w dół, to schodzenie szlakiem między kamieniami nie pozwala na rozwinięcie zawrotnych prędkości. Niespieszną wycieczkę, wliczając odpoczynek na szczycie, można bez problemu zamknąć w 3 godzinach.

Szlak można uznać za łatwy, miejscami wymagający ostrożności na śliskich kamieniach. Jest dobrze oznakowany. Po drodze nie ma żadnej infrastruktury turystycznej i tylko na Kolanie można odpocząć w drewnianej wiacie. Wodę i prowiant na wędrówkę trzeba zabrać ze sobą.

Parking

W Świętej Katarzynie znajduje się kilka parkingów, które oznakowane są przy głównej drodze. Najbardziej popularny jest ten najbliżej szlaku, ale związana jest z nim pewna zagadka. Przed wjazdem na drogę, która do niego prowadzi, stoi znak zakazu wjazdu, który nie dotyczy mieszkańców. Skręt na parking znajduje się kilkanaście metrów za tym znakiem, a przy wjeździe umieszczona jest tabliczka, że jest to teren należący do pobliskiego klasztoru i za parkowanie można uiścić dobrowolną ofiarę w krużgankach. Czy zatem można zignorować znak zakazu wjazdu, uznając, że wjeżdża się tam tylko na parking? To pytanie pozostawiam bez jednoznacznej odpowiedzi.
Drugi, dużo bardziej przestronny parking, znajduje się nieco poniżej klasztoru, po lewej stronie drogi, tuż obok punktu informacji turystycznej. Z praktycznego punktu widzenia jest to lepszy wybór, ponieważ znajdują się tam toalety i odpada kwestia łamania zakazu wjazdu. Dojście do szlaku z tego parkingu zajmie 5 minut.
Ze względu na popularność Łysicy, w weekendy oraz w sezonie wakacyjnym może nie być gdzie zaparkować we wspomnianych lokalizacjach i wtedy można skorzystać z parkingów prywatnych, na które również kierują drogowskazy przy głównej drodze.

Informacje praktyczne

Wejście na teren Parku Narodowego Gór Świętokrzyskich jest płatne. Bilety można kupić w kasie przy szlaku, ale bardzo wygodną i szybką opcją jest zakup biletu na stronie internetowej parku. W tym obszarze obowiązuje zakaz wprowadzania psów.

Ze względu na brak widoków ze szczytu można uznać, że na Łysicę warto wybrać się o każdej porze roku. Paradoksalnie zimą może być najciekawiej, ponieważ kiedy na drzewach nie ma liści, widoczne są skałki w partii szczytowej.

Szlak, ze względu na liczne kamienie i nierówności, wymaga dobrego obuwia. Góra może wydawać się niepozorna, ale nie należy jej lekceważyć. Wraz ze zdobywaną wysokością zmienia się temperatura, więc warto zabrać ze sobą coś ciepłego do założenia na szczycie.

Przy drogowskazie w skrzynce umieszczona jest pieczątka Korony Gór Polski.

Ciekawe miejsca w okolicy

W Świętej Katarzynie, tuż obok szlaku, znajduje się kilka atrakcji. Na skraju parkingu przy klasztorze stoi kapliczka Żeromskiego, którą nazywa się tak, ponieważ przyszły pisarz wraz z kolegą ze szkolnej ławy raczyli w młodości pozostawić w niej swoje podpisy. W pobliskim klasztorze można wejść tylko do krużganków. Nieco niżej warto zajrzeć do prywatnego Muzeum Minerałów i Skamieniałości.