ŚNIEŻKA

Śnieżka, najwyższy szczyt Karkonoszy i zarazem całych Sudetów, liczy 1603 m n.p.m. Jej wybitność to 1203 m. To właśnie ta wartość sprawia, że od wieków ta śnieżna królewna budziła wśród ludzi strach i respekt. Góruje nad granią Karkonoszy, a także wspina się wysoko ponad Kotlinę Jeleniogórską.

Na niewielkim szczycie jest dość tłoczno od budynków. Najbardziej charakterystyczny jest futurystyczny budynek stacji meteorologicznej przypominający UFO. Tuż obok stoi okrągła kaplica, która jest najwyżej położonym w Polsce obiektem sakralnym. Jej budowa rozpoczęła się w 1665 r., a ukończono ją po wielu przeszkodach i perypetiach dopiero w 1681 r. Stoi tam jeszcze budynek czeskiej poczty, a nieco poniżej szczytu – od strony czeskiej – znajduje się górna stacja kolejki liniowej. Na Śnieżce żadna budowla nie ma łatwo ze względu na warunki atmosferyczne.

Sława Śnieżki trwa od wielu lat. Jest to bardzo popularne miejsce zarówno wśród turystów polskich, jak i czeskich. Ze szczytu w 1900 r. wysyłano nawet 1500 kart pocztowych dziennie, a pierwsza odnaleziona karta pocztowa z motywem Śnieżki została wysłana już w 1872 r.

Opis szlaku

Na górę prowadzi wiele szlaków, więc bez problemu można stworzyć odpowiedni wariant dla siebie. Nasza opcja to kompromis między podejściem stosunkowo krótkim, lecz stromym, i drogą widokową. Prezentujemy trasę, która zaczyna się i kończy na parkingu przy dolnej stacji wyciągu krzesełkowego na Kopę.

Wędrówka rozpoczyna się czarnym szlakiem, który przechodzi drogą obok punktu kasowego Karkonoskiego Parku Narodowego. Po lewej stronie zostawia się stację kolejki, a następnie rozpoczyna się podejście szeroką leśną drogą. Przez większość czasu idzie się bardzo przyjemnie i dopiero przed dojściem do Białego Jaru zaczyna być stromo. W tym miejscu ważna uwaga: nasz wariant nie zakłada zimowego wejścia, ponieważ czarny szlak często jest zamykany ze względu na zagrożenie lawinowe. W 1968 r. w Białym Jarze lawina porwała 19 turystów i odebrała im życie.

Na skraju Białego Jaru szlak skręca ostro w lewo i pnie się aż do górnej stacji kolejki na Kopę. Od tego miejsca do Domu Śląskiego pod Śnieżką wędrówka zamienia się w spacer. Droga lekko pnie się do góry. Przed oczami pierwszy raz pojawia się Królowa Niepogody, czyli Śnieżka. Nosi to miano nie bez powodu. Nawet przy bezchmurnym niebie dookoła jej szczyt potrafią spowijać chmury.

Mijając po lewej stronie Dom Śląski, otworem stoją dwie drogi. Pierwszy wariant prowadzi stromą ścieżką do góry, a drugi wiedzie Drogą Jubileuszową.

W tym miejscu kolejna dygresja. Wejście i zejście niebieskim szlakiem, czyli po szerokiej drodze oplatającej szczyt, możliwe jest tylko od wiosny do jesieni. Zimą ten szlak jest zamknięty. Natomiast szlak czerwony i czarny, które prowadzą stromymi zakosami na szczyt, od wiosny do jesieni służą wyłącznie do podchodzenia. Jest to wyraźnie zaznaczone i służy bezpieczeństwu turystów, którzy niestety często ignorują te zalecenia. Prowadzi to do niebezpiecznych mijanek na podejściu. Wybierając się na szczyt, trzeba zwracać uwagę na tablice informacyjne, bo one przedstawiają bieżącą organizację ruchu.

Wejście z parkingu w Karpaczu na szczyt Śnieżki tym szlakiem zajmuje spokojnym tempem ok. 3 godz. Podążając tą samą trasą w dół, trzeba założyć ok. 2 godz. i 15 min, co łącznie daje ok. 5 godz. marszu bez wliczania odpoczynków w schroniskach.

Naszym sprawdzonym patentem na urozmaicenie tej trasy zarówno o piękne widoki, jak i pyszne jedzenie, jest wybranie nieco dłuższej drogi. Po zejściu ze Śnieżki do Domu Śląskiego należy niebieskim szlakiem udać się do czeskiego schroniska Lucni Bouda. Decydując się na taki wariant, trzeba pamiętać o zabraniu ze sobą dowodu osobistego lub paszportu. Ten niebieski szlak to istna galeria górskiej sztuki. Biegnie on w dużej mierze po płaskim niczym stół torfowisku, z którego można podziwiać górującą nad okolicą Śnieżkę. W Lucni Boudzie można skosztować czeskiej kuchni oraz wyśmienitego piwa (nie dotyczy kierowców).

Z Lucni Boudy szlakiem żółtym dochodzi się do granicy czesko-polskiej, a kawałek za nią pojawia się szeroka droga ze szlakiem czerwonym. Trzeba skręcić w nią w prawo, wracając w stronę Śnieżki, by po chwili zacząć schodzić niebieskim szlakiem w stronę schroniska PTTK Strzecha Akademicka. Poniżej niego, nad brzegiem Małego Stawu, znajduje się kultowe schronisko PTTK Samotnia. Nasza trasa biegnie jednak inaczej. Ze Strzechy Akademickiej żółtym szlakiem prowadzi prosto do Karpacza. Zejście jest naprawdę bardzo przyjemne, a wędrówkę kończy się praktycznie w miejscu startu, nieopodal Wodospadu Dzikiego.

Cała trasa liczy ok. 16 km, a na jej pokonanie trzeba założyć ok. 8 godz., wliczając w to dwa dłuższe przystanki – jeden na Śnieżce, a drugi w Lucni Boudzie lub którymś z polskich schronisk po drodze.

Parking

W okolicy dolnej stacji wyciągu na Kopę znajduje się kilka parkingów prywatnych, a także spory parking miejski wzdłuż ul. Olimpijskiej, za który opłatę uiszcza się w parkomacie. Ceny są zrównane, więc na wybór miejsca wpływa jedynie odległość od wejścia na szlak.

Informacje praktyczne

Śnieżka to niebezpieczna góra, która bardzo często pokazuje z całą mocą, jak nieobliczalna może być natura. Wedle pomiarów stacji meteorologicznej na szczycie prędkość wiatru potrafi przekraczać 200 km/h. Śnieg na zboczach utrzymuje się bardzo długo. Wejście czarnym szlakiem jest strome. Gdy pada deszcz lub zalega śnieg, potrafi być tam naprawdę ślisko. Przy zalegającej pokrywie śnieżnej warto zabrać ze sobą nakładki antypoślizgowe na buty.

Duża liczba budynków na szczycie może tworzyć mylne złudzenie. Nie działa tam żaden polski punkt obsługujący turystów. Toaleta płatna dostępna jest jedynie w czeskim budynku kolejki górskiej nieco poniżej szczytu. W budynku czeskiej poczty można kupić zimne i gorące napoje, ale w związku z tym, że jest to jedyny punkt na szczycie, obsługujący turystów, zazwyczaj panuje tam spory tłok.

Wybierając się na Śnieżkę, trzeba pamiętać o odpowiednim obuwiu górskim, a także o ciepłych ubraniach. Nawet w środku lata na szczycie mogą panować iście zimowe temperatury. To poczucie zimna potęgują szalejące wiatry.

Pieczątkę potwierdzającą wejście na szczyt można znaleźć w budynku czeskiej poczty.