SMAKI PODHALA

Gdzie zjeść w Zakopanem? Ta fraza jest często wpisywana w wyszukiwarki internetowe. Postanowiłem więc stworzyć własną mapę miejsc, które niekoniecznie idą w parze z aktualnymi trendami. Slow Road by Mazda jest zawsze pod prąd! O tym, że to zadanie nie będzie wcale takie proste, przekonałem się już na etapie poszukiwania śniadaniowni. Ale o tym nieco później.

Zmianą, którą poczytuję mocno na plus, jest fakt, że nie natknąłem się na pseudooscypki. Oczywiście serków góralskich czy górskich (jak zwał, tak zwał) jest bez liku. Kiedy jednak szukałem bacówki prowadzonej z dziada pradziada, to już w drzwiach słyszałem: „Po łoscypki przyjedź pan w lato”. Szukałem ich, bo moim zdaniem nie można pisać o kulinariach na Podhalu bez oscypków. Wcale nie składam broni i obiecuję, że w najbliższe lato przygotuję zestaw bacówek, w których można kupić prawdziwe (i pyszne) oscypki.

Wracam jednak na jesienno-zimowe Podhale. Moje testy przeprowadzałem w połowie listopada. Wielkim zaskoczeniem było dla mnie to, że sporo kultowych restauracji było w tym okresie zamkniętych. Wyraźnie widzę, że branża gastronomiczna na Podhalu ulega zmianom. Z mapy zniknęło wiele miejsc, do których zaglądałem przez lata. Inne zmieniły profil i z domowych obiadów przerzuciły się na pizzę. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Na jednaj szali mamy bowiem tzw. kuchnię regionalną, na drugiej kuchnię współczesną z burgerami, pizzą i „zielonymi talerzami” śniadaniowymi.

Dania góralskiej kuchni to? Kwaśnica, moskole… Mówi się, że góralskie rodziny jadły to, co skakało, pływało, rosło i chodziło. Ziemia w tych okolicach nie należy do zbyt żyznych, więc jadłospis opierał się w dużej mierze na produktach mącznych i ziemniaczanych. Dodatkiem do nich były wyroby z mleka.

Czy jestem fanem góralskiego jedzenia? Niekoniecznie. Dlatego w tworzeniu własnej listy miejsc postanowiłem pójść w kierunku różnorodności. Odwiedziłem oczywiście takie restauracje, które serwują dania regionalne. Nie unikałem jednak miejsc, w których można dobrze zjeść, a w menu są potrawy z różnych stron Polski i świata. Co ciekawe, to właśnie w cieniu Giewontu odkryłem moim zdaniem najlepszą polską restaurację z włoską kuchnią, w jakiej miałem okazję jeść. Startujemy? Zapraszam na przegląd podhalańskich restauracji!

Restauracja Le Chalet

Zaczynam od największego zaskoczenia tego zestawienia. To niepozorne miejsce poleciła mi Ewa Żechowska z Chaty Wędrowca No. 13 w Wetlinie i jestem jej za to niezmiernie wdzięczny. Restauracja Le Chalet w Murzasichlu jest idealnym wyborem dla wielbicieli włoskiej kuchni. Już na etapie badania tematu zaciekawiło mnie to, że w menu nie mają… pizzy. Ten fakt sprawił, że bardzo chciałem poznać tak odważnych ludzi, którzy w Polsce prowadzą włoską restaurację i nie serwują pizzy. Na miejscu wszystko się wyjaśniło.

Le Chalet od 1991 roku prowadzi rodzina Graffich. W przeszłości mieli w menu pizzę, ale obecnie podają ją tylko kilka razy w roku, w wybranych terminach. Po wielu latach pracy przy piecu postanowili iść po prąd trendom i choć ich pizza wyrywała z butów smakiem, to przestali ją serwować regularnie. Dzięki temu w to miejsce zaglądają głównie ci, którzy we włoskiej kuchni szukają oryginalnych smaków. A tych nie brakuje, bo choć karta ma stałe pozycje, to bazuje głównie na produktach dostępnych sezonowo, które w dużej mierze sprowadzane są na Podhale prosto z Włoch.

Restauracja urzekła mnie przede wszystkim charakterem. Jest mała, bo to tylko kilka stolików, które w szczycie sezonu trzeba rezerwować z dużym wyprzedzeniem. Kiedy przekroczyłem próg Le Chalet, poczułem, jakbym się przeniósł na północ Włoch. Znam takie lokale z moich podróży po Dolomitach czy Toskanii.

Jak jednym słowem opiszę to miejsce? Zaskoczenie. I to pod względem smaku, i położenia, i wystroju, i podejścia do prowadzenia rodzinnej restauracji. Polecam z ogromną przyjemnością. To miejsce potrafi otworzyć na nowe włoskie smaki!

Wskazówki dojazdu TUTAJ.

Restauracja Le Chalet
ul. Sądelska 86/b
34-531 Murzasichle
www.lechalet.pl

Gospoda Polska Kolibecka

Trudno być w Zakopanem i nie znaleźć się przy rondzie Kuźnickim. Rozprowadza ono ruch w kierunku najbardziej kultowych miejsc w stolicy Tatr. Odchodzi także od niego droga w kierunku Kuźnic i dolnej stacji kolejki na Kasprowy Wierch. Przez to miejsce przewijają się miliony turystów rocznie.

Tuż obok ronda od 1986 roku działa bodaj jedna z najbardziej kultowych restauracji w mieście. Jej stali klienci mówią na nią w skrócie Kolibecka. Wygląda może niepozornie, bo budynek, w którym się mieści, nie jest duży. W ciepłe miesiące można korzystać także z miejsc w ogródku. Ja chodzę do Kolibecki jednak po to, żeby posiedzieć w jej klimatycznym wnętrzu i żeby zjeść… żurek! W menu tej gospody znajduje się sporo dań z przymiotnikami: góralskie i regionalne. Wiele osób wraca do Kolibecki specjalnie na pstrąga, którego przyrządzają po mistrzowsku.

Wskazówki dojazdu TUTAJ.

Gospoda Kolibecka
ul. Przewodników Tatrzańskich 1b
34-500 Zakopane
www.kolibecka.pl/gospoda

Karcma Muzykancko

Skoro dotknąłem tematu góralskich klimatów, to nie mogę pominąć bardzo ciekawej Karcmy Muzykancko w Poroninie. Nie znałem wcześniej tego miejsca, ale na pytanie o miejsca kulinarne Podhala zadane obserwującym profil Slow Road by Mazda, zasypał mnie grad odpowiedzi właśnie z tym adresem. Postanowiłem pojechać i sprawdzić, czy odnajdę się w tych smakach. Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę. Już na wstępie spodobał mi się wystrój i muzyka. W karcie nie brakuje dań, po których ciężko wstać od stołu, ale też trudno się oprzeć, kiedy jedzenie jest tak pyszne. Zjadłem tam placka po zbójnicku i już w połowie czułem, że jestem najedzony.

Dużym plusem tego miejsca jest położenie z dala od gwarnych ulic Zakopanego. Na miejscu można kupić również sporo wyrobów własnych i regionalnych produktów.

Wskazówki dojazdu TUTAJ.

Karcma Muzykancko
Tadeusza Kościuszki 66C
34-520 Poronin
www.muzykancko.pl

Dziki Byk

To miejsce w Czarnym Dunajcu (mają również oddział w Nowym Targu, ale w nim nie byłem) odkryłem w czasie zdobywania Korony Gór Polski. Na Podhalu śpię zawsze w Chochołowie, w agroturystyce „U Dziadka”, więc wracając pewnego dnia po całodniowej górskiej wyrypie, zatrzymałem się na burgera. Byłem zmęczony i głody, więc bez dłuższego namysłu zamówiłem polecanego burgera o wymownej nazwie „zBoczek” z wołowiną, serem cheddar, podwójnym bekonem, pomidorem, piklowanym ogórkiem, prażoną cebulą i sosem BBQ. Do dzisiaj pamiętam ten smak i kiedy tylko wracam w okolice Zakopanego, to zawsze chociaż raz jadę tam na burgera. Mają ich w karcie całkiem sporo, więc jest w czym wybierać.

Wskazówki dojazdu TUTAJ.

Dziki Byk
ul. Ojca Świętego Jana Pawła II 300
34-470 Czarny Dunajec
www.dzikibyk.pl

STRH Bistro Art Cafe

Wspomniałem już, że nie ograniczałem się wyłącznie do miejsc, gdzie można zjeść obiad czy kolację. Chciałem znaleźć również adres, pod którym będę mógł polecić śniadanie. O ile w dużych miastach śniadaniownie są bardzo popularne (zwłaszcza w weekendy), tak w miejscowościach turystycznych bywa z tym różnie. Głównym powodem jest zapewne to, że hotele i pensjonaty oferują swoim gościom śniadania w pakiecie. Z drugiej strony rośnie liczba apartamentów, więc automatycznie powiększa się grono chętnych do zjedzenia pysznego i zdrowego śniadania.

Pod hasłem: „śniadanie Zakopane” na szczycie listy znajduje się STRH Bistro Art Cafe. Lekko przeraziło mnie to, że położone jest na Krupówkach, ale przecież wybierałem się tam z samego rana, więc dookoła nie było ani głośno, ani tłoczno. Kiedy wjechałem na poziom bistra, które zajmuje ostatnią kondygnację budynku, i wszedłem do środka, już wiedziałem, że był to dobry wybór. Jeden łyk kawy to tylko potwierdził, a kiedy przede mną wylądował talerz z zamówionym śniadaniem, wiedziałem, że do kolacji problem jedzenia mam z głowy. W przypadku tak klimatycznego miejsca, które cechuje także wysoki poziom jakości, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko potwierdzić to, o czym mówi się na mieście: jeśli śniadanie w Zakopanem, to tylko STRH Bistro Art Cafe.

Wskazówki dojazdu TUTAJ.

STRH Bistro Art Cafe
Krupówki 4a
34-500 Zakopane
www.strh.pl

RestoBar Rynek 15

Nie każdemu Zakopane jest po drodze, więc wychodząc naprzeciw tym wszystkim, którzy szukają śniadania poza miastem, mogę polecić bardzo nieoczywisty adres. Chodzi mi o rynek w Czarnym Dunajcu. Działa tam Rynek15, który jest: restauracją, cocktail barem, kawiarnią, piekarnią i cukiernią. I naprawdę świetnie wszystko ogarniają, bo choć te różne światy działają razem, to jest dobrze zorganizowana przestrzeń i sprawna obsługa.
Zaskoczyło mnie, że w Czarnym Dunajcu można znaleźć tak dobrą ofertę śniadaniową. Ogólnie cała przestrzeń, w której znajduje się Rynek15, zaskoczyła mnie, bo jest to coś na kształt lokalnej galerii handlowej, która tętni życiem. I to nie takim turystycznym, tylko codziennym. Zjadłem tam naprawdę pyszne i pożywne śniadanie, a ich karta zaciekawiła mnie na tyle, że z pewnością wrócę w to miejsce przy następnej okazji.

Wskazówki dojazdu TUTAJ.

RestoBar Rynek 15
Rynek 15
34-470 Czarny Dunajec
www.rynek15.pl

Bar Rumcajs

Kiedy widzę, że w opisie jakiegoś miejsca właściciele podkreślają fakt, że działają od dawna, to spodziewam się, że dobrze zjem. Bar Rumcajs w Nowym Targu, prowadzony od 1997 roku, znany jest prawdopodobnie na całym Podhalu. Polecało mi go sporo osób, więc postanowiłem go sprawdzić.
Wybrałem się tam z samego rana, żeby przetestować śniadanie. Było chwilę po 8.00, a ja miałem problem, żeby znaleźć wolny stolik. Myślałem, że ceny w menu są w euro, a one po prostu są niskie, jakby zatrzymały się dawno temu. Na stole wylądowały jajka sadzone na boczku i świeży chleb. Zapłaciłem za to niespełna 15 zł. Dookoła mnie siedzieli głównie pracownicy budowlani, kierowcy, ale kiedy zrobiło się bliżej 8.30, to przy kasie zaczęła tworzyć się kolejka ludzi, którzy przychodzili, żeby kupić dania obiadowe na wynos. Z tego, co podsłuchałem, najczęściej zamawiali gołąbki, więc i ja się na nie skusiłem (choć nie byłem wcale głodny). No i zrozumiałem, skąd ta kolejka.
Przyznam, że miałem (i nadal mam) pewne opory przed włączeniem tego miejsca do mojej listy. Jest inne, niż zazwyczaj polecam. Jeśli jednak ktoś chce dobrze i tanio zjeść, nie jest nastawiony na wyszukane dania i nie przeszkadza mu atmosfera codzienna, jaką żyje to miejsce, to mogę mu polecić Bar Rumcajs. Zdaję sobie sprawę, że nie każdemu przypadnie do gustu, ale ja osobiście lubię taki klimat.

Wskazówki dojazdu TUTAJ.

Rumcajs
ul. Ogrodowa 101
34-400 Nowy Targ

Wszystkie odwiedzone miejsca wybrałem sam, bazując na własnych doświadczeniach i poleceniach innych osób. Żadna z tych recenzji nie jest sponsorowana, a za wszystkie dania zapłaciłem, co potwierdzają paragony.

Zobacz najnowsze wpisy na blogu