STAWY MILICKIE
Kiedy wędrowałem po tych groblach w 2008 roku, nie widziałem tablic informacyjnych ani zakazów wstępu. Obecnie w rezerwacie przyrody Stawy Milickie turyści mogą poruszać się tylko po wytyczonych szlakach i ścieżkach dydaktycznych. Te zabiegi mają na celu ochronę niezwykłego ekosystemu, który z pomocą człowieka funkcjonuje od niemal 800 lat.
W średniowieczu wydobywano tutaj rudy darniowe, przez co powstały spore niecki w ziemi. Po utworzeniu sieci przepustów i grobli udało się zapełnić je wodą z przepływającej nieopodal Baryczy. W XIII wieku jako jedni z pierwszych zaczęli trudnić się tym cystersi. Po wielu latach działania te doprowadziły do powstania jednego z największych kompleksów stawów hodowlanych w Europie. Składa się na niego ponad 300 zbiorników zajmujących około 7500 hektarów powierzchni, a to i tak połowa tego, co było kiedyś. Ptaki wybrały sobie to miejsce na lęgowisko i przystanek w wędrówkach. Wiosną i jesienią zlatują się ich do Doliny Baryczy setki tysięcy. Ich różnorodność i wszechobecne śpiewy składają się na niezwykły spektakl.
Obszar rezerwatu dzieli się na 5 kompleksów. Moim zdaniem najciekawiej jest w Stawnie, nawet pomimo tego, że groble, po których spacerowałem jeszcze parę lat temu, dzisiaj są wyłączone z ruchu turystycznego. Miejsce nie straciło swojego uroku. Trzeba pamiętać, że tych ograniczeń nie wprowadzono, by uprzykrzać życie, ale chronić przyrodę. Co zaskakujące, do zachowania równowagi ekosystemu w rezerwacie potrzebna jest ingerencja człowieka. Gdyby nie hodowla ryb i ludzka praca przy stawach, teren by zarósł i ptaki straciłyby swój dom. Na całe szczęście przy każdym zakazie wstępu znajduje się mapka, która wskazuje, gdzie można udać się na spacer po specjalnie wytyczonej ścieżce czy szlaku turystycznym.
Spacer wałami naprawdę robi wrażenie. Przez wieki zatarły się ślady działania człowieka i tylko momentami widać rozdzielające stawy przepusty do regulowania poziomu wody. Idąc wzdłuż brzegu, co rusz natrafiamy na podrywające się do lotu kaczki, łabędzie czy żurawie. O poranku odbywa się tu natomiast koncert na tysiące ptasich głosów.
Udając się do Rudy Sułowskiej, warto odwiedzić Muzeum Tradycji Rybactwa Stawów Milickich i Doliny Baryczy. Pozwala to lepiej zrozumieć tę okolicę. W akwarium można zobaczyć, jakie ryby zamieszkują hodowlę. Wystawa ujawnia wiele ciekawostek związanych z tymi terenami. Kto by pomyślał, że na rozwój i popularność rybołówstwa w średniowieczu miało wpływ to, że obowiązywało wtedy 180 dni postu.
W okresie od maja do końca września przed przyjazdem tutaj koniecznie zaopatrzcie się w środki przeciwko komarom. Planując wycieczkę, najlepiej zajrzeć na stronę WWW Stawów Milickich (http://www.cet.stawymilickie.pl/pl,szlaki,turystyczne,75.html), na której dokładnie opisano wszystkie dostępne trasy piesze i rowerowe.