JAK ZROBIĆ DOBRE ZDJĘCIE SAMOCHODU?

Udział w konkursie fotograficznym to dobry moment, żeby przez chwilę pochylić się nad techniczną stroną zdjęć. Kolejny już raz warunkiem udziału jest publikacja fotografii przedstawiającej dowolny model Mazdy. Z tej okazji pomyślałem, że warto podzielić się kilkoma prostymi radami, które mogą przyczynić się do powstania jeszcze lepszych zdjęć. Obalę też kilka mitów. Aparaty w dłoń i do dzieła!

Wybór miejsca
Dla mnie jest to kluczowa sprawa i uważam, że w przypadku zdjęć, na których uwieczniam Mazdy, jest to ponad 90% drogi do sukcesu. Oczywiście od lat mam swoje ulubione miejsca w różnych zakątkach Polski i czasami do nich wracam. Podróżuję jednak też po regionach, w których jestem pierwszy raz w życiu, i wtedy sprawa się komplikuje. Muszę bowiem na tyle się skupić, żeby w czasie jazdy wyłapać potencjalnie ciekawe miejsca. Nauczyłem się, że nie ma sensu szukanie ich przy głównych szosach. Jest to, po pierwsze, niebezpieczne, a po drugie, zajmuje sporo czasu. Wybieram więc mało uczęszczane drogi, które zdają się prowadzić donikąd. W górach liczę na to, że pojawi mi się jakaś ciekawa panorama. Na nizinach delektuję się świętym spokojem przy ustawianiu kadru. Nie zawsze jednak poruszam się wśród naturalnych krajobrazów. Fotografowanie w przestrzeni miejskiej jest dużo trudniejsze, ponieważ nie mamy wpływu na to, czy w wybranym wcześniej miejscu nie będą stały inne auta. Bezpieczniejszym rozwiązaniem jest wybór mniej uczęszczanych ulic czy zakątków w mieście. Swego czasu dość ciekawą sesję z elektryczną Mazdą MX-30 zrobiłem wśród poprzemysłowych zabudowań Żyrardowa.
Tym, co może pomóc w wyborze miejsca do zdjęć z samochodem, jest oglądanie prac innych fotografów. Dzięki temu można zauważyć pewne elementy, które mają wpływ na kompozycję. Kiedy jesteśmy już opatrzeni ze zdjęciami innych fotografów, to później w terenie dużo łatwiej jest wyłapać coś ciekawego.

Sprzęt
Zdaję sobie sprawę, że dzisiaj dużo zdjęć w podróży wykonuje się telefonem. Ma to swoje plusy, bo można złapać ciekawą perspektywę. Minusem jest jednak brak dobrego zoomu, który w wielu przypadkach decyduje o efekcie końcowym. Korzystając z telefonu, którego aparat oferuje dobre zdjęcia z szerokim polem widzenia, trzeba wykorzystać ten atut. Można spróbować zrobić zdjęcie z poziomu drogi czy przesłonić obiektyw gałęzią drzewa, żeby zagęścić kadr. Generalnie wszystkie chwyty są dozwolone i tu wrócę do tego, o czym wspomniałem. Oglądanie zdjęć profesjonalnych fotografów to świetna baza wyjściowa do inspiracji.
Przyznam, że sam w pewnym momencie uległem modzie fotografowania samochodu odbitego w kałuży. Okazało się, że wbrew pozorom telefonem robi się takie zdjęcia dużo wygodniej i od tamtego czasu korzystam z tego rozwiązania. Przy moich sesjach bardzo często stosuję teleobiektywy. Głównie dlatego, że dzięki nim mogę skrócić perspektywę i przy okazji zachowuję rzeczywisty kształt samochodu. Brzmi zawile? Niech zdjęcie poniżej posłuży za przykład.
Samochód postawiłem na dość rozległej polance, której nawierzchnia była nieciekawa. W tle miałem wyraźny zarys gór. Gdybym został blisko auta, z pewnością przesłoniłoby ono część widoku i zdominowało kadr. Dodatkowo musiałbym pokazać dziurawą nawierzchnię pod kołami. Odszedłem więc dość daleko, za pobliskie zarośla, i poszukałem naturalnej ramy z drzew. Korzystając z obiektywu o zakresie 100-400 mm, mogłem tak wykadrować zdjęcie, żeby poszczególne plany się równoważyły. Ostatecznie nawet klepisko, na którym stała Mazda CX-60, wyszło nie najgorzej.

Naturalność
Bardzo cenię sobie naturalność i lubię dobierać miejsca pod konkretne modele. Kręte górskie drogi świetnie komponują się z Mazdą MX-5. Drogi polne i szutrowe to genialne tło dla Mazdy CX-5 czy Mazdy CX-60. Kiedy w podróż jadę Mazdą 3 szukam dla niej otwartych przestrzeni, na tle których ciekawie prezentuje się jej bryła.
Nie każde auto będzie pasowało do każdej scenerii. Najbardziej uniwersalne są SUV-y, bo one rzeczywiście równie dobrze komponują się w naturze, jak i w mieście. Unikam jednak sytuacji zbyt fantazyjnych. Nie fotografuję więc Mazdy MX-5 na błotnistej drodze w środku lasu. Obalę też tutaj pewien mit, ponieważ wiele razy czytałem żartobliwe komentarze o tym, że non stop myję auto, żeby dobrze wyglądało na zdjęciach. To nieprawda, a czasami wręcz specjalnie wjeżdżam z impetem w błoto, żeby nadać zdjęciom bardziej naturalnego wyglądu. Nie chodzi też o to, żeby tworzyć sztuczne wrażenie, że auto, które właśnie pokonało 5 km polnej drogi, wygląda tak, jakby przed sekundą wyjechało z myjni.

Bezpieczeństwo
Chciałbym też zwrócić uwagę na bardzo ważną, moim zdaniem, kwestię, jaką jest bezpieczeństwo. Wiele z pięknych miejsc, gdzie mógłbym zrobić ciekawe ujęcia, muszę odrzucić ze względu na to, że nie ma w nich możliwości bezpiecznego postoju. Z doświadczenia wiem, że nawet jeśli jakaś droga wydaje się mało uczęszczana, to zawsze może pojawić się na niej inny samochód. Jest to jeden z powodów, dla których na zdjęcia wybieram się zazwyczaj bardzo wcześnie rano. Unikam zatrzymywania się w miejscach niebezpiecznych. Na bocznych drogach nie ma znaków zakazu zatrzymywania. Tam trzeba włączyć zdrowy rozsądek.

Jak zrobić dobre zdjęcie samochodu? Najlepiej jest zrobić ich dużo, oglądać efekty, wyciągać wnioski, co można poprawić. Ta droga samodoskonalenia jest co prawda wyboista, ale w dłuższej perspektywie daje oczekiwane efekty. Jednym z nich może być wygrana w konkursie, do udziału w którym jeszcze raz serdecznie zapraszam.