SMAKI KASZUB

Na Kaszubach byłem wiele razy. Gdyby ktoś wyrwał mnie ze snu i zapytał o pierwsze kaszubskie skojarzenie kulinarne, bez wahania wykrztusiłbym z siebie słowo „ryby”. Uzasadnieniem tego skojarzenia z pewnością byłby fakt, że w tym regionie dominują jeziora, a jego północno-wschodnia część styka się z Zatoką Gdańską i Morzem Bałtyckim. Gdybym wybudził się bardziej, na drugim miejscu postawiłbym na dania z gęsiny. One też wiele razy migały mi w menu kaszubskich restauracji. O tym, jak mało wiedziałem o smakach Kaszub, dowiedziałem się dopiero po kilku dniach kulinarnej podróży przez ten region. Poznałem zylc, grucholce, rzucanki i ruchanki. Skosztowałem pysznych dań z dziczyzny i pierwszy raz w życiu jadłem filet z flądry.

Moje poszukiwania kaszubskich smaków skłoniły mnie do smutnej refleksji. Ten rozległy rejon kulturowy cechuje mała liczba restauracji serwujących lokalne potrawy. Zapewne wiele bardzo prostych dań dawnej kuchni kaszubskiej średnio pasuje do dzisiejszych trendów restauracyjnych. Dochodzi więc do sytuacji, w której śledzia jako przystawkę zje się niemal w każdej restauracji, ale zupy – takie jak dziadówka, brukwiowa czy brzadzowa – są rzadkością. Niestety nie spotkałem ich w żadnej z odwiedzonych restauracji. Co innego z czerniną, której nie zdecydowałbym się spróbować, ale jest w menu. Z daniami z dziczyzny, gęsi czy kaczek też jest pewien problem. Nie są to bowiem potrawy regionalne, a jedynie bazują na miejscowych produktach.
Do wyboru miałem sporo wysoko ocenianych i licznie polecanych restauracji, których menu było jednak bardzo zbliżone do… siebie, zamiast do oczekiwanej przeze mnie kuchni kaszubskiej. Postanowiłem zawęzić poszukiwania i użyć mniejszego sita. I tak wybrałem cztery miejsca, które ujęły mnie najbardziej. Skupiłem się na lokalach specjalizujących się w różnych typach dań: rybnych, z dziczyzny, prostych (kluski, placki itp.) oraz słodkich.
W moich rekomendacjach z pełną premedytacją pomijam takie kultowe miejsca jak restaurację Nordowi Mol w Celbowie, Modrą Sobótkę w Ręboszewie czy Rybaczówkę w Ostrzycach. Gdzie zatem zapraszam do stołu? Zobaczcie…

Restauracja Múlk, Miszewko

Na pytanie, gdzie zjeść na Kaszubach, mieszkańcy Trójmiasta chórem odpowiadają: w Múlku. Do Szwajcarii Kaszubskiej z Miszewka jest jeszcze daleko, ale to właśnie dogodne położenie między Gdańskiem, Gdynią i Kartuzami sprawia, że weekendy ustawiają się długie kolejki chętnych, żeby skosztować pysznego jedzenia. Na miejscu poza restauracją działa również sklep, w którym sprzedawane są ich firmowe wędliny, alkohole czy dania z gęsiny, które można zabrać ze sobą w dalszą podróż.
Ucztę w Múlku rozpocząłem od matiasa w oleju z sałatką ziemniaczaną. Jest to kaszubski klasyk. Przy zupie miałem spory dylemat, bo zarówno żurek kaszubski, jak i zupa szczawiowa zapowiadały się pysznie. Zdecydowałem się na szczawiową i to był strzał w dziesiątkę. Zupa podana jest w oryginalny sposób – na jednym talerzu znajdują się gotowane ziemniaki ze skwarkami, a na drugim szczawiowa. Całość ląduje na stole na sporym kawałku drewna, w którym umieszczone są talerze. Daniem głównym były gołąbki z dzika z purée pietruszkowym i sosem grzybowym. To danie zachwyciło mnie najmniej, ale muszę przyznać, że mięso było bardzo dobrze doprawione. Jako deser wjechały ruchanki z cukrem pudrem. Przyznam, że dawno nie przeżyłem tak ciekawej podróży po różnorodnych smakach. Gorąco polecam to miejsce!

Wskazówki dojazdu TUTAJ.

Restauracja Mùlk
ul. Kaszubska 63
80-297 Miszewko
www.mulk.pl

Smażalnia ryb Przy Molo, Rewa

Zapytałem kiedyś rybaka w Unieściu, jak rozpoznać dobrą smażalnię ryb. Odpowiedział, że musi to być takie miejsce, w którym ryba z wody mogłaby sama wskoczyć na patelnię. Coś w tym jest, bo ilekroć jem dobrą rybę w smażalni, to rzeczywiście z okien widzę morze czy taflę jeziora. Lokal Przy Molo w Rewie oferuje widok na Zatokę Gdańską. Odwiedzam to miejsce od wielu lat i myślę, że nie znam lepszej miejscówki, gdzie można się udać „na rybę” w promieniu wielu kilometrów od Trójmiasta. W menu mają klasyki – dorsza, śledzia czy sandacza, ale nie brakuje też ryb sezonowych – okoni, węgorzy czy szczupaków. Ryby trafiają na talerz zarówno z zatoki, jak i z kaszubskich jezior. Ich dostępność uzależniona jest od sezonu oraz tego, co akurat udało się złowić.
Mimo że jak zwykle przyjechałem do Rewy na sandacza, to skusiłem się na flądrę, a ściślej rzecz ujmując, na filet z flądry. Nie przepadam za tą rybą, która podawana w całości wymusza sporo zabawy przy obieraniu z ości. W przypadku fileta nie miałem tego problemu, a smak był genialny! Dobrze, że zmieniłem przyzwyczajenie! Myślę, że następnym razem również najpierw zajrzę do menu i popatrzę na listę ryb sezonowych, zanim setny raz zamówię sandacza.
Lubię to miejsce również za to, że po jedzeniu można wyjść na deptak biegnący wzdłuż zatoki. Molo niestety zostało uszkodzone i chwilowo jest nieczynne. Idąc na południe, dociera się do Cypla Rewskiego, a udając się na północ, po chwili schodzi się z betonowego chodnika, by znaleźć się na brzegu zatoki.

Wskazówki dojazdu TUTAJ.

Przy Molo
ul. Koralowa 2
81-198 Rewa
Facebook

Chëcz u Kaszëbë, Chmielno

Kaszubskie słowo „chëcz” po polsku oznacza dom lub chałupę. Kiedy zapytałem miejscowych, jak przetłumaczyć Chëcz u Kaszëbë, usłyszałem, że najprościej będzie: Chałupa/Karczma Kaszubska.
Atmosfera, jaka panuje w tej restauracji, jest iście domowa, a budynek z zewnątrz rzeczywiście przypomina chałupę. Po sezonie letnim restauracja działa tylko w określone dni tygodnia. Nieczynna jest altana położona nad brzegiem Jeziora Białego. Kilka stolików znajduje się w przytulnej sali na pierwszym piętrze.
Menu już na pierwszy rzut oka ucieszyło mnie daniami, których szukałem. Zamówiłem zylc z leszcza, czyli nic innego jak rybę w galarecie. Polecono mi również spróbować klopsiki z leszcza w słodko-kwaśnej zalewie. Na stole wylądowała zupa rybna zabielana śmietaną z dużą ilością koperku. Jako danie główne zamówiłem grucholce – kluski ziemniaczane nadziewane mięsem, rzucanki kaszubskie – placki z piersi z kurczaka z pieczarkami i serem, a także kluski ziemniaczane nadziewane kapustą i grzybami.
W tym miejscu winien jestem wyjaśnienie, bo oczywiście nie zdołałbym zjeść tego wszystkiego sam. Zaprosiłem na tę kaszubską ucztę przyjaciół z Gdyni i tak mogliśmy skosztować różnych dań, a ja bez uszczerbku na zdrowiu i wadze mogłem ocenić różne potrawy. Wszystko smakowało wyśmienicie! Porcje były ogromne, więc i trzy osoby miały problem ze zjedzeniem całych dań, ale były tak pyszne, że nie mogliśmy się oprzeć.
Rozmowa z kelnerem natchnęła mnie do poszukiwań słodkiego oblicza kaszubskiej kuchni. Do picia zaproponował nam bowiem lemoniadę truskawkową. Wtedy olśniło mnie, że przecież Kaszuby słyną z truskawek. Jesienią jednak już się ich nie znajdzie, ale zasięgnąłem języka i prosto z Chmielna udałem się do malinowego raju.

Wskazówki dojazdu TUTAJ.

Chëcz u Kaszëbë
ul. Gryfa Pomorskiego 28B
83-333 Chmielno
Facebook

Gościniec Malinówka, Gołubie

Kiedy stanąłem na progu Gościńca Malinówka, doznałem olśnienia. Już kiedyś byłem w tym miejscu, nocując w Starym Gospodarstwie w pobliskim Pierszczewku. Wtedy, co prawda, nie szukałem słodkości, tylko chciałem zejść polecane plince po kaszubsku (placki ziemniaczane). Teraz wraz z widokiem wnętrza i menu ożyły wspomnienia z trasy „Kaszubski klasyk”. W Gościńcu poza pysznymi daniami z karty można kupić również miejscowe produkty – oczywiście dżem malinowy, ale także smalec, flaki wołowe, bigos czy ryby w zalewie octowej.
Mój wzrok w karcie od razu powędrował w kierunku deserów. Mając wsparcie w postaci dwojga przyjaciół, ponownie zamówiliśmy trzy różne rzeczy, żeby móc skosztować większej palety smaków. Na stole wylądowały więc: ciasto czarny las z owocami leśnymi, minitorcik bezowy, deser lodowy malinowy raj. Oczywiście w każdym ważną rolę odgrywały maliny, czy to w postaci musu, czy smakowitych kawałków owoców. Była to prawdziwie słodka uczta, więc z bez wahania mogę polecić to miejsce wszystkich łasuchom, ale nie tylko, bo dania główne w karcie są również kuszące, a pełna sala gości po sezonie to najlepszy dowód na to, że warto tu zajrzeć.

Wskazówki dojazdu TUTAJ.

Gościniec Malinówka
Krzeszna 114
83-316 Gołubie
www.gosciniecmalinowka.pl

Wszystkie opisane miejsca odwiedziłem osobiście . Za każde z zamówionych dań zapłaciłem, a żadna z recenzji nie została kupiona. Za to wszystkie te miejsca kupiły mnie swoimi smakami i serdecznie je polecam!

Zobacz najnowsze wpisy na blogu