BORY TUCHOLSKIE
Trasa, na której z okien samochodu podziwiać można przepiękne widoki, prowadzi przez wysokopienny las z przewagą sosen. Bory Tucholskie to miejsce, które można pokochać od pierwszego wejrzenia. Jest w tym skrawku Kujaw i Pomorza coś naprawdę niezwykłego, choć trudnego do określenia. Pokonując kolejne kilometry wśród niekończących się drzew, nie byłem w stanie oderwać od nich wzroku.
Początek trasy to miejscowość o wdzięcznej nazwie Swornegacie. Przez Chociński Młyn pojechałem do Małych Swornychgaci. Warto zaparkować tam przy moście zwodzonym i udać się na spacer wzdłuż brzegu Jeziora Charzykowskiego. Przy odrobinie szczęścia można zobaczyć podnoszenie mostu zwodzonego, dzięki któremu możliwa jest żegluga pomiędzy jeziorami. W okolicach Funki znajduje się wejście do Parku Narodowego Borów Tucholskich. Wędrując wytyczonymi szlakami, podziwiałem najpiękniejsze zakątki tego leśnego kompleksu.
Podróż kontynuowałem wzdłuż Brdy. Przejeżdżając przez Rytel, skierowałem się do dwóch akweduktów – w Fojtunowie i w Klocku. Następnie przez punkt widokowy Binduga dotarłem do Gołąbka. Powoli opuszczałem krainę lasów i jezior. Przez Cekcyn udałem się do Rezerwatu Cisy Staropolskie im. Leona Wyczółkowskiego. Okazało się to doskonałym zwieńczeniem tej przygody.
Im dalej od Swornychgaci, tym bardziej dziko i nieturystycznie. To właśnie było najpiękniejsze! W te tereny nie dotarło jeszcze zbyt wielu turystów. W maleńkich wioskach wciąż można spotkać ludzi, którzy dziwią się na widok przyjezdnych. Ta trasa to raj dla miłośników lasu, świeżego powietrza i wypoczynku z dala od cywilizacji.