NA ZIEMI ŁOWICKIEJ
Wyruszając z Łodzi w kierunku Wiączyna na odkrywanie malowniczych zakątków Ziemi Łowickiej, ciągle czułem miejski stres. Dopiero kiedy zjechałem na gruntową drogę do leśniczówki, nieco się zrelaksowałem.
Wyruszając z Łodzi w kierunku Wiączyna na odkrywanie malowniczych zakątków Ziemi Łowickiej, ciągle czułem miejski stres. Dopiero kiedy zjechałem na gruntową drogę do leśniczówki, nieco się zrelaksowałem.
Beskidzka pętla ma swój początek w Koniakowie. Rozpocząłem ją od krótkiego (trwającego około 10 minut) spaceru na szczyt Ochodzitej. Najlepiej zaparkować przy Karczmie Ochodzita i dobrze widoczną ścieżką z prawej strony udać się w kierunku wieży telekomunikacyjnej.
Zegarowe Skały to mało znany, ale niesamowity punkt widokowy na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej. To właśnie w tym miejscu ma swój początek nasza trasa po malowniczych zakątkach Jury Południowej.
Siewierz mieszkańcom Śląska kojarzy się zazwyczaj z potężnymi korkami na tzw. Gierkówce. To właśnie z tego niepozornego miasteczka wyruszyłem na poszukiwanie czasu.
Na naszej slowroadowej mapie tras Beskid Niski był do tej pory białą plamą. Bynajmniej powodem nie były lenistwo czy brak atrakcji.
Poznawanie niezwykłych zakątków Wielkopolski rozpocząłem od spaceru po rezerwacie przyrody Meteoryt Morasko. To bardzo dobry punkt startowy, bo w lesie można się bez trudu wyciszyć i uspokoić.
Nie ma lepszego miejsca startowego dla trasy „Na styku” niż trójstyk granic. Na północno-wschodnim krańcu Polski nieopodal Wiżajn spotykają się granice Federacji Rosyjskiej, Litwy i Polski.
Sporą część swoich ostatnich podróży podporządkowałem odwiedzeniu wszystkich miejsc w Polsce z listy światowego dziedzictwa UNESCO.
Nazwa „Muzeum Narodowe Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie” może odstraszać, ale wystawy są w nim naprawdę zachwycające. Jest to jedno z niewielu w Europie muzeów rolniczych.
Przez 4 dni na Suwalszczyźnie i Podlasiu nie spotkałem ani jednego podróżnika. Zima na wschodzie kraju jest naprawdę spokojna.