You are here:

SANOK

Udając się w Bieszczady w poszukiwaniu ciszy i spokoju, wizyta w mieście nie jest zbyt kusząca. Istnieje jednak kilka powodów, by odwiedzić Sanok, które przekonają nawet najbardziej zatwardziałych przeciwników turystyki miejskiej. W 4 godziny można poznać historię tych terenów, zobaczyć przepiękne stare miasto i zaznajomić się ze sztuką Zdzisława Beksińskiego, jednego z najwybitniejszych polskich artystów minionego stulecia.

Wizytę w mieście nad Sanem polecam rozpocząć od zwiedzania Muzeum Budownictwa Ludowego. Przyklejony do zbocza Białej Góry skansen nie tylko pokazuje, jak ten skrawek Podkarpacia wyglądał przed laty, ale też opowiada przepiękną historię Łemków, Bojków i Pogórzan. Zwiedzanie rozpoczyna się od wizyty na Galicyjskim Rynku. Można tam zajrzeć do przeróżnych pracowni i zobaczyć, jak przed laty wyglądały zakład krawiecki czy piekarnia. W wielu obiektach można pooglądać eksponaty, a także porozmawiać z opiekunami stanowisk. W piekarni udało mi się skosztować przepysznego chleba, kupiłem też kilka produktów w sklepie kolonialnym. Po obejściu rynku dookoła udałem się do kolejnych stref. Przepięknie prezentuje się również ekspozycja przemysłowa, która nawiązuje do wydobycia ropy naftowej w tym zakątku Polski. Całość zbiorów jest niezwykle spójna i ciekawa. Ich oglądanie jest bardzo pouczające, bo teren Bieszczadów i Beskidu Niskiego powojenna Akcja „Wisła” zmieniła na zawsze. Decyzją władz z powierzchni ziemi zniknęło kilkadziesiąt miejscowości, setki domów, w wyniku przesiedlenia ludności zniszczono przepiękne dziedzictwo kulturowe całego regionu. Do dzisiaj zachowały się jedynie ostatnie okazy przepięknych drewnianych gospodarstw. Świat tutejszych grup etnicznych odszedł w niepamięć i tylko w skansenie można podziwiać jego ślady. Spacer po nim wydawał mi się krótki, ale kiedy spojrzałem na zegarek, z zaskoczeniem zauważyłem, że trwał prawie 3 godziny! Mimo to każda minuta była warta tego, co tam zobaczyłem.

Ze skansenu udałem się do centrum. Zaparkowałem tuż obok zamku i spacerem dotarłem na przestronny rynek. Znajduje się na nim przepiękny neogotycki ratusz. Na obiad zajrzałem do karczmy Karpackie Jadło (do wyboru jest jeszcze restauracja Stary Kredens). Kolejnym punktem na mojej liście był sanocki zamek. Interesowała mnie głównie wystawa prac Zdzisława Beksińskiego, dlatego miłym zaskoczeniem były dla mnie pozostałe ekspozycje. Muzeum posiada jeden z największych zbiorów ikon w Polsce i Europie liczący prawie 700 eksponatów.

Zobacz najnowsze wpisy na blogu