Jesteś tutaj:

ZABYTKI UNESCO W POLSCE

Świadomie podróżuję od 12 roku życia. Od czasów pierwszy szkolnych obozów wędrownych i wycieczek po okolicy mięło już ponad 20 lat.

W 2019 roku pierwszy raz spojrzałem na polskie zabytki przez pryzmat listy UNESCO. Już w pierwszym zdaniu Wikipedia informuje mnie, że znajduje się na niej 16 obiektów (15 kulturowych i 1 przyrodniczy). Pomyślałem, że z pewnością wszystkie udało mi się odwiedzić. Jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się, że po prawie 20 latach podróżowania po Polsce byłem dopiero w połowie z listy! Sprawa skomplikowała się w związku z zabytkami architektury drewnianej Małopolski i Podkarpacia. Co prawda na liście zajmują one po 1 pozycji, ale mieszczą w sobie po kilka obiektów. Tak z niepozornej 16 zrobiło się tych punktów 30. Również dolnośląskie Kościoły Pokoju w Świdnicy i Jaworze występują razem, podobnie jak kopalnie soli w Wieliczce i Bochni. W lipcu 2019 założyłem sobie ambitny plan, że do końca 2020 roku odwiedzę wszystkie brakujące punkty. Była to naprawdę świetna zabawa!

Braki

Rozpoczynając tę przygodę stworzyłem sobie galerię zdjęć. Okazało się, że w kilku miejscach byłem, ale nie uwieczniłem tego faktu na fotografii. W innych, jak np. w Toruniu byłem wiele razy przejazdem, ale nigdy starego miasta świadomie nie zwiedzałem. Musiałem więc bardzo uczciwie podejść do sprawy, bo przecież bez sensu byłoby oszukiwać samego siebie. Tym sposobem kolorem żółtym zaznaczyłem miejsca, które muszę odwiedzić. Wydawało się to bardzo proste, ale minął ponad rok, a lista  prawie nie zmieniła swojego wyglądu. Udało mi się jesienią 2019 roku zajrzeć do Dębna na Podhalu, a wiosną odwiedziłem dwie kolejne cerkwie na Podkarpaciu. Do końca brakowało jednak tych najbardziej „nie-po-drodze”, do których trzeba było pojechać specjalnie. Największym wyzwaniem okazał się Radruż na granicy polsko-ukraińskiej. Myślę, że dla wszystkich, którzy chcieliby podobnie jak ja zebrać całą listę, ta przepiękna obronna cerkiew okaże się nie lada problemem. Trzeba zacisnąć zęby i przemknąć specjalnie do niej, bo innego wyjścia nie znalazłem. Na całe szczęście jesienią kończyłem trasę „Mazda na Królewskim Szlaku” i dzięki temu było mi dużo łatwiej skompletować listę.

O co chodzi z tym UNESCO?

W tym momencie warto wyjaśnić o co w ogóle chodzi z tą listą UNESCO i dlaczego dostanie się na nią jest takie trudne. W największym skrócie można stwierdzić, że skupia ona najcenniejsze i najbardziej unikatowe zabytki, cenne dla całej ludzkości. Jeszcze ogólniej mówiąc – UNESCO dba o to, żeby ludzie nie niszczyli i doceniali wartość tego co wypracowały poprzednie pokolenia w celu ochrony tych miejsc i zabytków dla przyszłych pokoleń. Konwencja w sprawie ochrony światowego dziedzictwa kulturowego i naturalnego, która odbyła się w listopadzie 1972 r w Paryżu była krokiem milowym w stworzeniu listy UNESCO. Powołano Komitet Światowego Dziedzictwa składający się z 21 członków decydujących o dodaniu lub usunięciu obiektów z listy. Do 2019 roku na listę wpisano 1121 pozycji ze 163 państw. Przy ogólnej ilości zabytków jakie kryje w sobie każde z państw gołym okiem widać, że jest to bardzo elitarna lista. Fakt, że istnieje możliwość usunięcia z niej wybranego już obiektu jeszcze bardziej podgrzewa atmosferę. Państwa przez to zobligowane są do szczególnej troski o te wybrane punkty. Takie wyróżnienie jest bardzo nobilitujące i odbija się szerokim echem w mediach. To przyciąga do danego miejsca turystów lokalnych i zagranicznych. Cały świat poznaje sławę zabytku i podnosi o kilka pięter w górę jego rangę.

UNESCO w Polsce

Pierwszy rzut oka na mapę Polski i widać wyraźną dysproporcję. Niemal 90% zabytków i miejsc z tej listy znajduje się na południu Polski. Zamek w Malborku, Stare Miasto w Toruniu, Puszcza Białowieska i Stare Miasto w Warszawie stanowią północno-wschodni zbiór. Rodzynkiem na zachodniej granicy jest Park Mużakowski, a największe zagęszczenie obiektów znajduje się w Małopolsce i na Podkarpaciu. Wyróżniono cztery trasy podziemne – kopalnię w Tarnowskich Górach, Krzemionki Opatowskie i dawne żupy w Wieliczce i Bochni. Na listę trafiło także Stare Miasto w Krakowie i Zamościu, co razem z Warszawą i Toruniem tworzy piękny przekrój architektoniczny naszego kraju. Aż 17 obiektów z listy to obiekty sakralne. Przepiękne ewangelickie Kościoły Pokoju w Jaworze i Świdnicy, klasztor w Kalwarii Zebrzydowskiej i bogaty zbiór cerkwi i kościołów drewnianych rozsianych po Karpatach. Obiektami, które trudno mi zaklasyfikować jest Hala Stulecia we Wrocławiu i „Auschwitz-Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940–1945)” w Oświęcimiu. Lista choć z pozoru wydaje się chaotyczna i niekonsekwentna, bo jak przyrównać Stare Miasto w Warszawie do kościoła w Sękowej, to przy dłuższym zastanowieniu okazuje się, że bardzo trafnie i klarownie prezentuje to co w Polsce mamy najcenniejsze i unikatowe. Na liście informacyjnej znajduje się 6 kolejnych miejsc, m.in. Kanał Augustowski, przełom Dunajca czy modernistyczne centrum Gdyni. Proces wpisania na listę jest skomplikowany i długi, więc pewnie trochę czasu minie nim lista powiększy się o kolejne miejsca.

Nie sztuka dla sztuki

Moje zwiedzanie i fotografowanie tych miejsc nie było jedynie suchym zaliczaniem kolejnych miejsc. Każde z nich zainteresowało mnie swoją historią w której szukałem tego co świadczy o jego wyjątkowości. Czasami są to detale, jak fakt zastosowania wybranego sposobu zdobienia wnętrza (np. Cerkiew w Kwiatoniu) czy rzadkość występowania jak jedyna na świecie neolityczna kopalnia krzemienia pasiastego. Śledząc historię tych miejsc odbyłem wspaniałą lekcję historii, geografii, biologii, a nawet geologii. Każde z tych obiektów zachwyca i jest niezwykle interesujący. Po obejrzeniu wszystkich miejsc, gdybym sam sobie przyznał prawo głosu w wyborze tych miejsc, to myślę, że głosowałbym tak samo jak powołany do tego Komitet. O słuszności ich wyboru przekona się każdy, kto spotka się z tymi punktami.

Mój TOP 3

Stworzyłem sobie również własny ranking miejsc. Pierwsze miejsce zajmują na niej Kościoły Pokoju w Świdnicy i Jaworze, drugie zajęło Stare Miasto w Zamościu, a trzecie przyznałem dawnej cerkwi w Powroźniku. Trzy jakże piękne i jakże różne od siebie miejsca. Każde z nich z przepiękną i ciekawą historią w tle, a dodatkowo są to moim zdaniem prawdziwe perełki dla oczu oglądających gdzie całe otoczenie i klimat dookoła współgrają ze sobą.

Sposób na UNESCO w Polsce

Z perspektywy czasu wiem, że w tej zabawie z odwiedzeniu tych miejsc najbardziej liczy się świadomość gdzie one się znajdują. Czasami może dzielić nas kilka kilometrów od danego miejsca i może nie warto ich wtedy pomijać. Ja gdybym wiedział o tej liście od 2000 roku to mógłbym dzisiaj pochwalić się kilkukrotnym odwiedzeniem wielu z nich. Moje zaniedbanie skończyło się tym, że z łezką w oku dotarłem dopiero jesienią 2020 roku do cerkwi w Radrużu i zamknąłem ten rozdział…ale tylko na chwilę, bo teraz założenie mam takie, że chcę wszystkie te miejsca odwiedzić  jeszcze raz z bardzo dobrym przygotowaniem teoretycznym – zupełnie inaczej zwiedza się dane miejsce kiedy zna się jego historię i wiadomo na co zwrócić uwagę. Co mogę poradzić tym, którzy chcieliby zobaczyć wszystkie te niezwykłe miejsca? Zbierajcie je cierpliwie! Architekturę drewnianą Małopolski i Podkarpacia radzę zrobić „na raz” w czasie jednego czy dwóch wyjazdów. To szczerze mówiąc zajmuje najwięcej czasu, ale jest też niezwykłym przeżyciem, bo niektóre z tych cerkwi położone są na prawdziwym końcu świata. Każdemu polecam przeżycie tej wspaniałej lekcji historii na żywo. To naprawdę świetna przygoda i przeżycia, które na długo pozostają w pamięci.

Zobacz najnowsze wpisy na blogu