SANOK
Jest kilka powodów, by odwiedzić Sanok, które przekonają nawet najbardziej zatwardziałych przeciwników turystyki miejskiej.
Jest kilka powodów, by odwiedzić Sanok, które przekonają nawet najbardziej zatwardziałych przeciwników turystyki miejskiej.
Spacer wałami naprawdę robi wrażenie. Przez wieki zatarły się ślady działania człowieka.
Okolica przypadnie do gustu zarówno aktywnym, jak i leniuchom, którym śródziemnomorska sjesta jest bliższa niż górskie wędrówki.
Wyjazdy nad Morze Bałtyckie zazwyczaj kojarzą się z błogim lenistwem. Postanowiłem przełamać ten stereotyp i połączyć ze sobą odpoczynek, zwiedzanie, dobre jedzenie i radość z jazdy. Zadanie nie było takie proste, jak mogłoby się wydawać.
Natura i poprzemysłowe pejzaże. Czy te dwa światy mogą ze sobą współgrać? Na Mazowszu tak! Trasę rozpocząłem w Żyrardowie. To miasto z długą historią, a rewitalizacja sprawiła, że zupełnie zmieniło swoje oblicze.
Przed wieloma laty pierwszy raz dotarłem nad Jezioro Turawskie i zdecydowanie nie byłem nim zachwycony. Na północnym brzegu znajdują się stare ośrodki wypoczynkowe i ogródki działkowe.
Przygodę na Kujawach rozpocząłem w przepięknej Brodnicy. Parkując tuż obok zamku krzyżackiego, można wybrać się na bardzo odprężający spacer po miasteczku. W ostatnich latach rynek został zrewitalizowany, a kolorowe elewacje otaczających go kamienic – odnowione.
Przejeżdżając przez Chochołów, mimowolnie ściąga się nogę z gazu. Drewniane domy wprost błagają, żeby zobaczyć je z bliska. To właśnie tu, na niewielkim parkingu przy kościele zaczyna się nasza trasa.