DWÓR DAWIDY
Ostatnie promienie słońca igrały z liśćmi wiekowych dębów. Siedziałem w salonie na parterze i obserwowałem, jak na ścianie odgrywany jest spektakl światła i cienia. Im bliżej zachodu słońca, tym więcej pomarańczu zalewało przestrzeń dookoła mnie.