W SERCU POLSKI
Przygodę w samym sercu Polski rozpocząłem w miejscu nieprzypadkowym. Udałem się do Konina i odnalazłem najstarszy znak drogowy w naszej części Europy.
Przygodę w samym sercu Polski rozpocząłem w miejscu nieprzypadkowym. Udałem się do Konina i odnalazłem najstarszy znak drogowy w naszej części Europy.
Ten wieloznaczny tytuł idealnie opisuje trasę, którą pokonałem na Pogórzu Kaczawskim. Do jej wytyczenia zainspirował mnie konkurs organizowany przez Mazdę, w którym użytkownicy zgłaszali propozycje najciekawszych, według nich, szlaków samochodowych w Polsce.
Nocleg w skansenie w Tokarni to wspaniała i niezapomniana przygoda. Można przez jedną noc śnić sen rodem z 1914 r., gdy za oknami w Rudzie Pilczyckiej pola bielały na żniwo, krowy muczały, a bose dzieci bawiły się patykami w kałuży.
Wskazówka zegarka tyle co minęła 4.00 rano, kiedy wysiadałem z samochodu na piaszczystym brzegu Białej Nidy.
Po co jeździmy w góry? Żeby podziwiać magiczne widoki! Oczywiście przyciągają nas również świeże powietrze, cisza i wędrówki po malowniczych szlakach, ale to właśnie uczucia, jakie wzbudzają w nas krajobrazy, są kluczowe.
Trudno o bardziej pasujący tytuł dla trasy, którą udało mi się pokonać, przemierzając najpiękniejsze zakątki Lubelszczyzny, ziemi sandomierskiej i wschodniego skrawka ziemi świętokrzyskiej.
Wakacje zbliżają się wielkimi krokami. Coraz mniej czasu zostało na podjęcie decyzji, dokąd wyruszyć. Często słyszę ludzi z trudem wymawiających obce nazwy miejsc, do których się wybierają. A gdyby tak zostać w Polsce?
Wszystko ma swój początek, ale mam wrażenie, że Puszcza Notecka wymyka się wszelkim ramom i granicom. W wielu źródłach szukałem jej ściśle wytyczonych granic. Okazało się to stratą czasu.
Kolejny raz, wybierając się do Łodzi postanowiłem dotknąć trzech aspektów, bez których to miasto nie mogłoby istnieć – przemysłowej przeszłości, kinematografii i sztuki współczesnej.
Zanim ruszyłem roadsterem w Bieszczady, wiele osób wyrażało swoje powątpiewanie co do tego pomysłu. Przecież góry tak dzikie jak Bieszczady kojarzą się raczej z napędem na cztery koła i wysokim zawieszeniem potrzebnymi na bezdrożach.